Pod koniec lutego 2019 roku strażacy informowali o niemal codziennych akcjach gaszenia nieużytków na terenie gmin Brzeźnica i Spytkowice. Ręce opadały, gdy na profilach ochotników można było oglądać zdjęcia hektarów zamienionych w popiół. Więcej informacji TUTAJ.
Niestety wygląda na to, że sytuacja zacznie się powtarzać. W poniedziałek (17.02), około godziny 15:00 ochotnicy z OSP Łączany i JRG Wadowice zostali wezwani do pożaru na nieużytkach w Kossowej.
Spłonęło około 0,5 hektara - poinformowali strażacy z Łączan.
Do kolejnego tego dnia pożaru doszło w Chrząstowicach. Tutaj strażacy wyjechali około godziny 19:40.
Opublikowany przez OSP Łączany Poniedziałek, 17 lutego 2020
Niemal pewne jest, że informacje pod tytułem " wypalanie traw nie ma nic wspólnego z rolnictwem, ani nawet odpowiednią pielęgnacją pól", nic nie dadzą.
Dla świata przyrody wypalanie traw to autentyczna katastrofa ekologiczna. W pożarach giną chronione, cenne gatunki roślin. Już przy 500 C następuje śmierć tkanek roślinnych, a temperatura na powierzchni gleby osiąga 700 C. Następuje selekcja negatywna, giną najcenniejsze trawy i gatunki ziół, pozostają rośliny głęboko korzeniące się, w tym większość chwastów. Zniszczona zostaje flora bakteryjna przyśpieszająca rozkład resztek roślinnych i asymilację azotu atmosferycznego.
Proceder wiosennego wypalania traw ma też konkretny, niekorzystny dla nas wszystkich wymiar finansowy. Jedna godzina walki z płonącą łąką kosztuje dziś przeciętnie 550 zł, na co składa się koszt przejazdu kilku kilometrów przez jeden lub dwa samochody gaśnicze z udziałem od 6 do 12 strażaków.
Dyskusja: