Od kilkunastu godzin na drogach regionu mogą pojawiać się tak zwane "opady marznące". Jak twierdzą meteorolodzy, taka aura potrwa jeszcze we wtorek (28.01) do południa.
Niestety o tym, że może być ślisko przekonało się kilku kierujących samochodami.
W poniedziałek (27.01) późnym wieczorem w Zembrzycach, przy moście kolejowym, młody kierowca auta osobowego stracił panowanie na zakręcie drogi. Jego auto wypadło z jezdni i chyba cudem zatrzymało się na górze dość stromej skarpy.
Natomiast w nocy, w Maryporębie, kierowca osobówki wylądował w rowie. Auto nie wyglądało na zniszczone.
Z kolei we wtorek (28.01) rano, służby ratunkowe zostały wezwane do Nidku na ulicę Jana Pawła II. Tutaj auto wypadło z drogi i dachowało. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Kierowca opuścił pojazd o własnych siłach.
Dyskusja: