Rozpoczęły się ferie zimowe. Wielu z nas wybiera się na piesze wycieczki w góry. Bardzo często są to Beskidy, gdzie widoki zapierają dech w piersiach, a szlaki nie są bardzo wymagające. Warto jednak mierzyć swoje siły na zamiary. Pokazują to ostatnie akcje ratowników górskich z GOPR Beskidy.
W sobotę (25.01) kilkukrotnie potrzebna była interwencja ratowników na szlakach w okolicach Klimczoka i Trzech Kopców.
Dwukrotnie wzywano helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do turystów, którzy zasłabli na szlaku.
O godzinie 10:40 do CSR dotarła informacja od uczestnika zawodów biegowych Zamieć o zasłabnięciu jednego z biegaczy. Po dojeździe na miejsce zdarzenia w rejonie os. Migdalskiego na szlaku czerwonym ratownicy zastali NZK u ratowanego, którego reanimowali świadkowie zdarzenia. Ratownicy przejęli działania ratujące życie. Jednocześnie zadysponowano ZRM (który na miejsce został przetransportowany przez drugi zespół GOPR) oraz Lotnicze Pogotowie Ratunkowe #Ratownik4 z Kaniowa. Ratowany po skutecznej reanimacji został ewakuowany do miejsca lądowania śmigłowca i przetransportowany do szpitala w Bielsku-Białej - opisują akcję w GOPR Beskidy.
Niestety chwilę później znowu potrzebna była pomoc. Tym razem zasłabł mężczyzna, który wraz z rodziną szedł żółtym szlakiem między Trzema Kopcami a Klimczokiem.
Na miejsce zdarzenia natychmiast udał się zespół ratowników dyżurnych z SR Klimczok. Po dojeździe do wypadku ratownicy stwierdzili NZK, przejęli od turystów ratowanego. Z CSR wyjechał zespół ze skuterem śnieżnym do pomocy w transporcie turysty. Jednocześnie po raz kolejny zadysponowano śmigłowiec LPR z Kaniowa i wysłano z CSR ratowników quadem do pomocy w przyjęciu śmigłowca w pobliżu miejsca wypadku. Niestety ok. godz. 15:15 lekarz stwierdził zgon osoby ratowanej. Ratownikom pozostał smutny obowiązek ewakuacji ciała zmarłego turysty oraz jego rodziny. Działania zakończyły się o godzinie 19:00- dodają ratownicy z beskidzkiej grupy ratowniczej.
Dyskusja: