LANCKORONA - Na naszych oczach umiera transport busami do wiosek - mówią w Lanckoronie. Niewielka gmina zmaga się z problemem dojazdów do miejscowości.
Autobusy i busy prywatnych przewoźników mogą za chwilę tutaj w ogóle nie dojechać, a publiczny transport już dawno nie istnieje.
Z początkiem listopada zlikwidowano ostatnie kursy prywatnego przewoźnika do Skawinek. Teraz już nie da się tutaj dojechać. Pozostaje własny samochód. Wielka szkoda, nikt się tym chyba poza nami nie przejmuje - skarży się jedna z mieszkanek Skawinek, która korzystała z dojazdów.
Prywatni przewoźnicy kierują się głównie rachunkiem ekonomicznym. Kurs z Palczy przez Skawinki, Lanckoronę do Krakowa po prostu przedsiębiorcy się nie opłacał. Być może busem podróżowało za mało pasażerów.
Podobny przykład mamy w Lanckoronie. Tutaj zlikwidowano latem kursy przez Stryszów, Lanckoronę do Krakowa. Mimo dużego zainteresowania mieszkańców przywróceniem przejazdu niewiele dało się zrobić. Ręce rozkładają też włodarze gmin, do których zwrócono się o pomoc. Oczekiwania przewoźników, by przywrócić kursy, są jasne, ale i kosztowne.
Aby przywrócić kursy z Lanckorony do Krakowa nasza gmina musiałaby dopłacić 146 tysięcy złotych, a gmina Stryszów 73 tysiące złotych. To tylko jedna trasa, na której zresztą są też inne gminy. Byłoby nieuczciwe, gdyby tylko nasze dwie gminy dopłacały, a reszta nie. Ponadto jeśli dopłacimy jednemu przewoźnikowi, to zaraz zgłoszą się kolejni przewoźnicy i będą mieli rację - mówi wójt Lanckorony Tadeusz Łopata.
Samorządowcy zwracają też od pewnego czasu uwagę, że przewoźnicy mogą stosować poniekąd metodę szantażu stawiając ich w sytuacji likwidacji kursów domagając się dopłat od gmin. Jedynym narzędziem dyscyplinującym przewoźników, by nie likwidowali kursów jest zagrożenie, że przewoźnicy nie dostaną pozwolenia na wjazd na przystanek w przypadku innych kursów tych bardziej rentownych. Ale to martwe narzędzie, bo gminy wiejskie nie są w stanie kontrolować wszystkich przystanków.
Na ostatnim konwencie powiatowym starosty oraz wójtów i burmistrzów stanęła sprawa transportu zbiorowego. Samorządowcy są gotowi do solidarnego działania i chcą stworzenia powiatowego projektu transportu pasażerskiego.
To jednak potrwa i być może nie rozwiąże wszystkich problemów - dodaje wójt Łopata z Lanckorony.
Dyskusja: