W miniony weekend ratownicy ze Stacji Ratunkowej Przysłop pod Baranią Górą zostali zadysponowani m.in. do dwóch poważnych wypadków.
Jedno ze zgłoszeń dotyczyło zasłabnięcia z utratą świadomości u młodego mężczyzny w rejonie Kiczor, które zakończyło się transportem quadem na Przełęcz Kubalonkę.
Kolejne działanie we współpracy z pogotowiem, policją, leśniczymi i myśliwymi miało na celu odnalezienie i udzielenie pomocy mężczyźnie w rejonie Doliny Czarnej Wisełki.
Zgłoszenie z nieprecyzyjnymi danymi dotyczącymi miejsca zdarzenia okazało się tragiczne w skutkach. Po nieskutecznej reanimacji ratownikom wraz ze współpracującymi służbami pozostał smutny obowiązek transportu ciała w trudnym terenie pieszo wspomaganego quadem z noszami - mówią ratownicy z GOPR Beskidy.
To kolejny zgon w Beskidach w ostatnim czasie. W zeszłym tygodniu na szlaku w rejonie Szyndzielni doszło do nagłego zatrzymania krążenia u starszego turysty.
Mimo podjętej przez turystów resuscytacji, a następnie czynności ratunkowych wykonanych przez ratowników GOPR, nie udało się uratować życia mężczyzny - opisują sytuację ratownicy.
Ratownicy przypominają, by na spacery po górach, nawet tak mało wymagających jak Beskidy, dobrze się przygotować. Na szlak wychodzić w takich godzinach, by móc wrócić jeszcze za dnia, a jeśli planujemy powrót po zmroku - dobrze mieć ze sobą odpowiedni sprzęt naprowadzający i oczywiście ciepłe ubranie. Mimo, że za dnia temperatury są ostatnio letnie, w nocy zdarzają się przymrozki, zwłaszcza w górnych partiach gór. Ważne jest też by mierzyć siły na zamiary.
Info: A. Gabrysiak/GOPR Beskidy
Dyskusja: