Na porannej konferencji prasowej rzecznik strażaków przedstawił sytuację w kraju po przejściu wichury.
W związku z silnym wiatrem straż pożarna od piątku zanotowała ponad 2 tys. interwencji, w sobotę było ich 626, a w niedzielę od północy do szóstej rano 524 - poinformował PAP rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
W samej Małopolsce i na Śląsku było najgorzej. Nad regionem przetaczała się wichura, której porywy wiatru osiągały nawet 80-90 km/h. Nie zabrakło też wyładowań atmosferycznych, które można było usłyszeń nad powiatem wadowickim około godziny 1. w nocy.
Silny wiatr najczęściej łamał gałęzie i przewracał drzewa. Jedno z nich runęło na ścieżkę rowerową w Jaroszowicach. Do podobnych zdarzeń strażacy wyjeżdżali także w Izdebniku, Kalwarii Zebrzydowskiej, Stroniu czy w Zagórniku.
Natomiast nad ranem, strażaków wezwano do Barwałdu, gdzie z jednego z domów zaczęły odpadać dachówki.
To jeszcze nie koniec takiej aury. Synoptycy ostrzegają przed kolejną wichurą, która może nadejść nad nasz region w z niedzieli na poniedziałek (10/11.03). Silny wiatr będzie nam towarzyszyć jeszcze przez kilka dni.
}} Strażacy usuwają powalone w Zagórniku drzewo, które zerwało linię energetyczną. Fot. Facebook/ OSP Zagórnik:
Dyskusja: