Po zakończonej akcji gaśniczej strażacy podsumowali wstępnie swoje działania w Zygodowicach. Zgłoszenie o pożarze dotarło do ratowników o 19:56.
Na miejscu okazało się, że płonie duża stodoła o wymiarach 18 m na 7 m. Akcja gaśnicza była bardzo utrudniona ze względu na trudny dojazd do posesji, a przede wszystkim w dostępie do hydrantów.
W związku z tym do Zygodowic wodę przywoziło kilkanaście wozów strażackich, łącznie naliczono 18 jednostek. W czasie działań przewinęło się 85 strażaków zawodowych i ochotników.
Około 22. udało się opanować pożar, ale akcja trwała jeszcze do godziny 3:07.
Trzeba było uporządkować teren i zabezpieczyć - poinformował nas Krzysztof Cieciak, oficer prasowy PSP Wadowice.
Jak dodaje rzecznik strażaków straty oszacowano na około 100 tys. zł. Dobrą wiadomością jest fakt, że uratowano mienie wartości ok 450 tys zł.
Chodzi o dom, który stał bardzo blisko stodoły - dodaje Krzysztof Cieciak.
Co było przyczyną pożaru?
Prawdopodobną przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej - mówi portalowi Wadowice24.pl rzecznik wadowickich strażaków.
O tym, jak trudna potrafi być praca strażaków może świadczy niewielki wypadek, którego doznali druhowie z Woźnik.
W związku z trudnymi warunkami atmosferycznymi (oblodzona droga), nasz ciężki samochód wpadł do rowu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a sam samochód nie odniósł większych obrażeń i wrócił do remizy o własnych siłach około godziny 3.30 - pisze na swoim Facebooku OSP Woźniki.
Opublikowany przez OSP Woźniki Środa, 6 lutego 2019
Dyskusja: