W sądzie w Krakowie rozpoczął się proces Grzegorza J., który w październiku zeszłego roku podpalił dom rodzinny w Nidku. W wyniku ciężkich poparzeń zmarła wówczas jego matka. Oskarżony odpowiada przed sądem jako osoba niepoczytalna. Prokuratura uzgodniła karę z obroną.
Pan Mieczysław z Ponikwi, bohater głośnej sprawy dotyczącej warunków mieszkalnych, znalazł się w poważnych tarapatach. Trochę na własne życzenie. Jego dom spłonął doszczętnie. Pan Mieczysław trafił poparzony do szpitala w Siemianowicach Śląskich.
W środku nocy strażacy zostali wezwani do Brodów, gdzie pożar pojawił się w jednym z zakładów stolarskich. Straż wezwał ochroniarz, który otrzymał sygnał z systemu przeciwwłamaniowego. Strażacy i policja podejrzewają, że to było podpalenie.
Polacy grillują i robią to z prawdziwym zamiłowaniem. Długi weekend majowy jest niejako rozpoczęciem sezonu dla miłośników "smażenia" pod chmurką. Trzeba jednak pamiętać, że ta czynność może mieć swoje konsekwencje prawne.
Prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej było przyczyną pożaru auta, do którego doszło w Kalwarii Zebrzydowskiej. Kierująca autem na szczęście zdołała się ewakuować.
Późnym wieczorem wybuchł pożar w niedalekich Kętach. W ogniu stanęła hala z papierem. Pożar był tak duży, że do akcji wysłano także strażaków z powiatu wadowickiego.
Tragiczny finał pożaru poddasza w jednym z domów w Wieprzu. Strażacy wynieśli z zadymionych pomieszczeń nieprzytomnego mężczyznę. Nie udało się go uratować.
Przypadki, które odnotowały służby porządkowe w gminie Zator potwierdzają, że nie warto, w czasie takiej suszy jaka ma miejsce ostatnio, wypalać na swoich działkach odpadów ogrodowych. Nie mówiąc już o spalaniu śmieci, co jest zabronione prawem.
Dziesięć jednostek straży pożarnej gasiło pożar, który w nocy wybuchł w Lanckoronie. Mimo wysiłku strażaków nie udało się uratować domu jednorodzinnego.
Około 7 hektarów nieużytków spłonęło w Brodach. Z ogromnym pożarem walczyło pięć zastępów straży pożarnej, w tym JRG Wadowice oraz OSP z Leńcz, Zebrzydowic, Kalwarii Zebrzydowskie i Brodów.
Od początku tego roku strażacy z powiatu wadowickiego wyjeżdżali aż 99 razy do pożarów traw. Koszmar nazywany tradycją trwa w najlepsze. To taki beznadziejny dodatek do codziennej pracy strażaków ratujących dobytki mieszkańców.
Grupą, która najczęściej boryka się z brakiem historii kredytowej, są młodzi pracownicy. Przeważnie są to ludzie, którzy dopiero co weszli na rynek pracy, nie mieli więc możliwości skorzystania z produktów oferowanyc...
Wadowickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. informuje o konieczności podłączania się do nowo wybudowanej kanalizacji sanitarnej.
...