Strażacy nie mają łatwo, dla nich nie ma czegoś takiego jak regulowane godziny pracy. Tak było na przykład tej nocy, kiedy to około godziny 3.00 zostali wezwani do pożaru domu w Przytkowicach.
Prawdopodobnie silny wiatr przyczynił się do pożaru w jednej z firm w Przytkowicach. Iskry z komina wróciły się pod dach i zapaliły izolację.
Za każdym razem powtarzają to strażacy, którzy interweniują przy palących się przewodach kominowych. Takie zaniedbanie może być niegroźne, jak to było w Inwałdzie. Ale może skończyć się tak jak kilka dni temu w Zawoi.
Potężny pożar w Zawoi Policzne. U stóp Babiej Góry stanęła w płomieniach Karczma Zbójnicka. Na miejscu z żywiołem walczą strażacy z kilku powiatów. Goście i pracownicy karczmy sami opuścili budynek jeszcze przed przyjazdem strażaków.
Straszny wypadek w Sosnowicach. W jednym z domów na ul. Widokowej wybuchł piec. Trzy osoby zostały poparzone i trafiły do szpitala.
Niebezpieczna sytuacja w jednym z zakładów na terenie Tomic. Zapalił się dach nad kotłownią. Na miejsce wezwano kilka zastępów straży pożarnej i policję.
Ostatnie pożary w Łączanach wywołały zrozumiały niepokój mieszkańców. Domagają się oni od władz gminy przywrócenia całonocnego oświetlenia w ich miejscowości. Może to zniechęci podpalacza - twierdzą ludzie. Co na to władze gminy?
Do zaprószenia ognia doszło w zagajniku w Zebrzydowicach. Na pomoc strażaków wezwała kobieta, która zaniepokoił ogień w lesie. na miejscu okazało się, że pożar nie był przypadkowy i prawdopodobnie ktoś podpalił gałęzie i liście. Na pogorzelisku strażacy znaleźli... tapczan.
Czerwony kur krąży od kilku miesięcy po Łączanach. To już czwarty pożar stodoły. Tym razem największy, straty gospodarza wyceniono na 150 tysięcy złotych. Mieszkańcy są przekonani, że stodoły są celowo podpalane.
To był środek nocy. W ogniu stanęła stodoła w Łączanach. Mieszkańcy zaczynają się obawiać o swoje mienie, ponieważ podejrzewają, że ktoś specjalnie podpala budynki w ich miejscowości.
Cztery osoby ewakuowane, 250 tysięcy strat, spalone biuro i część dachu zakładu produkcyjnego, łącznie około 200 metrów kwadratowych. Wszystko przez ...
Drewniany dom w środku lasu spłonął doszczętnie. W zimny wieczór pojawił się w nim ogień, którego nie udało się opanować na czas. Na szczęście starszy mieszkaniec domu znalazł ratunek.
Siedem jednostek strażackich ruszyło do akcji na ratunek kaflarni w Barwałdzie Średnim. W kotłowni, w której tradycyjną metodą, wytwarza się kafle, zapaliło się drewno. Na szczęście nikomu nic się nie stało - informują nas strażacy.
Przez pół nocy strażacy gasili pożar stodoły w Łączanach Niestety budynku nie udało się uratować. Nie do końca wiadomo, jak doszło do zaprószenia ognia. Jest podejrzenie, że mogło to być podpalenie.