Choć to trudne do zrozumienia dla wielu miast, które się wyludniają, to jednak możliwe. Zator zaczyna cierpieć na tak zwaną klęskę urodzaju - większa ilość mieszkańców, a jednocześnie kurcząca się przestrzeń do tak zwanego "życia codziennego". Efektem jest m.in. coraz mniejsza się ilość miejsc parkingowych.