Nie ma nic gorszego w pracy sędziego, niż naprawianie błędów kolejnym błędem. Przez cały mecz Kalwarianki z Iskrą gospodarze mieli pretensje do arbitra o jego decyzje. Ale w końcówce to właśnie sędzia uratował im remis, nie dyktując karnego dla kleczan, do którego po spotkaniu przyznali się nawet kalwarianie.
Telenowela w Kalwariance zakończona. Włodarze IV ligowca byli już praktycznie „po słowie" z Szymonem Burligą, który ostatecznie nie zdecydował się powiedzieć „tak", i klub został na lodzie. Na szczęście, udało nam się znaleźć jeszcze lepszego szkoleniowca – cieszy się prezes Kalwarianki Wojciech Madej.