Kondycja, Doświadczenia, Umiejętności, a może Szczęście? Koszykarze Skawy Wadowice jeszcze długą będą sobie zadawali pytanie, czego zabrakło, aby w niedzielne popołudnie przed własną publicznością pokonać silną drużynę z Krakowa.
Po pierwszych dwóch kwartach Skawa wygrywała z Politechniką Krakowską 50:39, a gdyby goście nie trafili trójki równo z syreną oznajmującą zejście na przerwę, ta przewaga byłaby jeszcze wyższa. Jedenaście punktów to jednak i tak imponujący handicap naszej niedoświadczonej drużyny. Nie zaskoczymy, jeśli napiszemy, że 50 zdobytych punktów w pierwszych dwóch odsłonach meczu to główna zasługa Konrada Mamcarczyka.
20 – letni lider Skawy szalał zwłaszcza w drugiej partii, w której zdobył aż 18 na 32 zdobyte w całym meczu punkty, trafiając i trójki i rzuty osobiste, a kiedy miał trochę więcej miejsca, kończył akcje efektownymi wsadami. Na grę Konrada patrzyło się z przyjemnością, ale całkiem nieźle, zwłaszcza w defensywie radzili sobie także nasi pozostali zawodnicy. Patrzyliśmy z dumą, kiedy w niektórych fragmentach gry średnia wieku drużyny Skawy z Zarzyckim, Płonką, Macięgą oraz Mamcarczykiem w pierwszej piątce, wynosiła zaledwie 20 lat.
To by było jednak na tyle, jeśli chodzi o pozytywy w tym spotkaniu, bowiem na drugą połowę wyszła całkowicie inna drużyna. Wadowiczanie mieli problemy z wykańczaniem stuprocentowych sytuacji, a w defensywie pozwalali rywalom praktycznie na wszystko. Skuteczność stracił nawet Mamcarczyk, który w drugiej połowie momentami kryty był przez dwójkę (!) zawodników Politechniki, i przewaga Skawy topniała z minuty na minutę.
Po trzeciej kwarcie nasz zespół prowadził jeszcze czterema oczkami, ale na początku decydującej partii krakowianie przejęli całkowitą dominację na parkiecie i w ciągu kilku minut zyskali przewagę 13 punktów. Wtedy sytuację starał się ratować najbardziej doświadczony w ekipie Skawy Jakub Jochymek, który rzucił aż trzy „trójki", ale to było zdecydowanie za mało, aby myśleć o wygranej w dzisiejszym spotkaniu, które zakończyło się sześciu-punktowym zwycięstwem gości.
O przerwy wyglądało to naprawdę dobrze, a mogło być jeszcze lepiej, gdybyśmy w drugiej kwarcie wykorzystali więcej rzutów osobistych. Później wszystko się posypało. O wyniku zadecydował początek czwartej kwarty, w której pierwszej punkty zdobyliśmy dopiero w 5 minucie. – mówi nam trener Skawy, Adam Kunowski.
W kolejnej serii spotkań wadowiczanie wybierają się na wyjazdowe spotkanie do Tarnowa, które rozpocznie się w niedzielę (26.10) o godzinie 16.00.
2 kolejka III ligi:
Niwa Oświęcim – Politechnika Świętokrzyska
Limblach Limanowa – Wisła II Kraków
Regis Wieliczka 60:69 (9:17,23:19,4:21,24:12) Cracovia 1906
Skawa Wadowice 76 : 82 (19:20,31:19,9:16,17:27) Politechnika Krakowska
Skawa: Płonka (5), Zarzycki (3), Wróbel (0), Rejowski (0), Pabich (7), Hajdyła (0), Jochymek (11), Macięga (5), Skrok (13), Mamcarczyk (32),
Dyskusja: