Trener Grzegorz Szulc mówi, że sobotni (10.06) mecz z Babią Góra Sucha Beskidzka należał do tych z serii trudnych, ale wygrana w Suchej może okazać się zbawienna przy ostatecznym podliczeniu punktów na koniec sezonu i uratować Skawę przed spadkiem.
Skawa dobrze sobie radziła i już w pierwszej połowie po rzucie karnym wykonanym przez Marka Kuzię prowadziła 1:0. W drugiej połówce drużyna z Wadowic przeprowadziła ładną akcję na bramkę rywali, którą efektownie wykończył Rydzewski. Przy stanie 2:0 wydawało się, że żadnych niespodzianek już nie będzie.
To była jednak twarda walka zawodników i niestety zdarzył się pechowy wypadek - dodaje trener.
Feralnie zakończyło się lądowanie na murawie po wyskoku do piki Mateusza Żywczaka. Zawodnik upadł niefortunnie na murawę doznając przy tym bolesnej kontuzji. Po chwili okazało się, że nie jest to zwykłe stłuczenia, ale złamanie kości przedramieniowej ręki i pęknięcie w stawie łokciowym. Na stadion trzeba było wezwać pogotowie ratunkowe.
Mateusz trafił do szpitala, gdzie przeszedł już zabieg. Trzymamy za niego kciuki. Mamy nadzieję, że szybko wróci na boisko - mówi nam trener.
W Suchej Beskidzkiej zanim sędzia odgwizdał mecz zdarzył się jeszcze jeden wypadek. Tym razem zawodnik Babiej Góry zderzył się głową z reprezentantem Wadowic. Rozciął przy tym łuk brwiowy. Na krótko przed końcem wrócił na murawę z bandażem na głowie, ale już po meczu musiał zostać odwieziony na zabieg do szpitala.
Skawa kończyła w sobotę mecz w dziesiątkę, czerwoną kartkę po dwóch faulach zobaczył Wysogląd. Pomimo tych wszystkich pechowych zdarzeń drużyna z Wadowic dowiozła zwycięstwo do końca i teraz m duża szanse przerwać w A - klasie unikając miejsc spadkowych w tabeli.
https://www.wadowice24.pl/nowe/sport/6961-karetka-na-meczu-pilkarz-skawy-wadowice-zlamal-reke.html#sigProGalleria8e14b171d1
Dyskusja: