Członkowie wadowickiego Kolegium Sędziów mogą być dumni, że wychowali takiego arbitra. Dawid Pająk pochodzi ze Świnnej Poręby. Z początku chciał zostać piłkarzem, grał w młodzieżowych drużynach m.in. Skawy Wadowice oraz Garbarza Zembrzyce, ale jak sam przyznaje, nie był wirtuozem w tej dziedzinie sportu. Poszedł zatem w kierunku sędziowania, do którego w gimnazjum zachęcił go jego wuefista, Piotr Wajdzik, który jest zarazem arbitrem i byłym szefem wadowickich sędziów. Już w wieku 16 lat Dawid po raz pierwszy wyszedł na murawę w stroju sędziowskim.
Pamiętam swój pierwszy mecz, jaki sędziowałem. To było spotkanie C klasy pomiędzy Huraganem Inwałd, a Sokołem Chrząstowice w 2004 roku. Byłem wtedy arbitrem liniowym. – wspomina Dawid Pająk.
Później, bardzo szybko zaczął piąć się w hierarchii wadowickich sędziów. Mając zaledwie 23 lata, w 2011 roku zadebiutował jako arbiter główny w III lidze małopolsko – świętokrzyskiej, prowadząc spotkanie Lubania Maniowy z Granatem Skarżysko Kamienna (1:3). Na tym szczeblu rozgrywkowym spędził trzy lata. Jak udało mu się awansować do centralnej II ligi, czyli trzeciego po ekstraklasie oraz I lidze poziomu piłkarskiego w Polsce?
Przez trzy sezony walczyłem, aby pójść do góry. Drugi i trzeci sezon to były te, w których próbowałem awansować do II ligi. Przez cały piłkarski sezon rywalizuje o to około 160 sędziów z całej Polski, z których najpierw zostaje wyselekcjonowana grupa 34 arbitrów. Następnie, przechodzą oni egzaminy sprawnościowe, teoretyczne, pomiar tkanki tłuszczowej oraz obserwacje szczebla centralnego. Siedmiu najlepszych awansuje do II ligi. – wyjaśnia nam wadowicki arbiter.
W sezonie 2012/2013, w którym Dawid po raz pierwszy próbował awansować, zabrakło bardzo niewiele. Udało się w kolejnym piłkarskim roku, w sezonie 2014/2015 Dawid Pająk znalazł się w gronie 68 najlepszych sędziów w Polsce, które składa się z 7 arbitrów zawodowych oraz 61 tzw. TopAmator. Pierwsze zawody w II lidze poprowadził 23 sierpnia, sędziując mecz Siarki Tarnobrzeg z Energetykiem ROW Rybnik (1:1). Dwa tygodnie później poprowadził z kolei spotkanie Stali Mielec z Błękitnymi Stargard Szczeciński (0:3). Co ciekawe, w obu meczach asystowali mu inni arbitrzy z Wadowic, Piotr Ćwiertnia oraz Szymon Putek, którzy zaraz przed początkiem sezonu, w lipcu mieli poważny test, sędziując sparing Wisła Kraków ze słowacką Żiliną na stadionie Kalwarianki.
Jest to zupełnie inna piłka nożna, od tej w III lidze. Wszystko jest lepiej zorganizowane, na meczach jest więcej kibiców, prawie na wszystkich stadionach prowadzony jest doping. Do tego każdy mecz rejestrowany jest przez oko kamery, które rozliczają nawet z najmniejszych błędów. – dzieli się z nami wrażeniami 26 latek.
Dawid Pająk jest jednym z najmłodszych sędziów na szczeblu centralnym. Jeśli nadal będzie się rozwijał w takim tempie, to kto wie, może wkrótce zobaczymy go na boiskach ekstraklasy?
W ogóle nie zaprzątam sobie tym głowy. Najważniejszym celem na tegoroczny sezon jest utrzymanie się w II lidze, a uwierzcie, że nie jest to takie proste. Tutaj nie ma olewania, wszyscy ciężko pracują, a ja nie mam jeszcze takiego doświadczenia jak reszta. – uspokaja.
Konkurencja jest zatem spora, a jako że nasz arbiter jest jednym z najmniej doświadczonych w całej stawce, w tym sezonie będzie mógł liczyć tylko na kilka meczów na poziomie II ligi. Z gwizdkiem, czy chorągiewką w rękach będzie jednak biegał co weekend, prowadząc zawody centralnej ligi juniorów, a także niższych seniorskich szczebli rozgrywkowych, od III ligi nawet do wadowickiej C klasy.
{gallery}Sedzia{/gallery}
Dyskusja: