Mamy 2016 rok, konkretnie jego początek. To doskonały moment na podsumowanie tego, co zdarzyło się w ubiegłym roku i wyciągnięcie wniosków oraz jasne ukazanie szerszemu gronu sympatyków, piłkarzy, sponsorów, władz miasta oraz ludzi związanych emocjonalnie z naszym ukochanym Beskidem, co tak naprawdę ma miejsce w Andrychowie. Milczeliśmy i ze stoickim spokojem patrzyliśmy na sytuację w Beskidzie, jednocześnie wspierając go NA KAŻDYM meczu, zarówno u siebie, jak i na wyjeździe przez ostatnie 2 lata. Mając na uwadze ciężką sytuację kadrową w bieżącym sezonie, staraliśmy się nie zważać na hańbiące biało-czerwone barwy, wyniki naszej drużyny w III lidze małopolsko-świętokrzyskiej i dawaliśmy do zrozumienia zawodnikom, że będziemy z nimi ZAWSZE i WSZĘDZIE. Tak się stało, wywiązaliśmy się ze swojej obietnicy, dlatego teraz mamy obowiązek i prawo zabrać głos, tym bardziej, że w klubie mówi się o NIEPRZYSTĄPIENIU DO RUNDY WIOSENNEJ I SPADKU DO V LIGI! – rozpoczynają kibice Beskidu Andrychów w swoim liście, który na obecną chwilę (21.01) został polubiony przez 164 użytkowników oraz udostępniony przez 139 osób.
W dalszej części apelu dani andrychowskiego klubu przedstawili powody, dla których według nich obecny zarząd powinien podać się do dymisji. Prezes klubu Krzysztof Kokoszka nie pozostał jednak dłużny i na stronie internetowej aksbeskid.pl opublikował odpowiedź na oświadczenie kibiców.
Na wstępie muszę zaznaczyć , że szerszej opinii publicznej, która zapoznała się z oświadczeniem kibiców należy się słowo drugiej strony. Powinna ona mieć całkowity przegląd sytuacji , a nie tylko jednostronną nagonkę na osoby wymienione w oświadczeniu. Odnosząc się do wstępu oświadczenia kibiców, trzeba przyznać im rację w kwestii słabych wyników drużyny seniorów jak również to, że wspierali klub na każdym meczu .Natomiast jeśli chodzi o ostatnie zdanie, to nie ma planów wycofania drużyny z rozgrywek i nigdy nie było to naszym celem – odpowiada prezes Kokoszka.
Kto ma rację? Zdecydowaliśmy, że nie oceniając nikogo zestawimy obok siebie wypowiedzi obu stron (pisownia oryginalna), dzieląc je na poszczególne kategorie (źródło aksbeskid.pl i ultrasbeskid.pl) :
WYNIKI w III LIDZE
KIBICE BESKIDU ANDRYCHÓW: Po rundzie jesiennej w III lidze Beskid Andrychów zajmuje ostatnie 18 miejsce, z dorobkiem 2 punktów oraz stosunkiem bramek 10-47. Jest to ujma dla klubu z 96-letnią tradycją. Nie mamy pretensji tutaj do piłkarzy oraz obecnego i byłego trenera – robili co mogli, a swoją postawą nigdy nie dali powodów do wstydu, za co wypada im podziękować.
KRZYSZTOF KOKOSZKA: Pełna zgoda z treścią oświadczenia i wnioskuję, że odpowiedzialny za to jestem ja prezes klubu Kokoszka Krzysztof.
FREKWENCJA NA STADIONIE
KIBICE BESKIDU ANDRYCHÓW: Frekwencja na stadionie przy ul. Kościuszki 1 oscyluje wokół 150-200 osób. Atmosfera tworzona wokół Beskidu jest coraz bardziej nieciekawa, co dostrzegają wszyscy zainteresowani. Obecny zarząd nie podejmuje żadnych działań, aby zachęcić kibica do przyjścia na mecz. Pamiętamy doskonale atmosferę sprzed kilku lat, gdzie na andrychowski stadion przychodziły tłumy, a Beskid po Wiśle Kraków, Cracovii oraz Sandecji Nowy Sącz cieszył się najwyższą frekwencją w Małopolsce.
Wtedy na każdy mecz ciągnęły rodziny z dziećmi, a pomysłowy marketing zapewniał wiele atrakcji pozasportowych. Dzisiaj to już tylko relikt przeszłości i poza nami – grupą kiboli, stadion świeci pustkami, a jedyne spotkania na które udaje się ściągnąć większą rzeszę widzów to takie, gdzie zapowiadana jest przygotowana przez nas oprawa i przyjazd kibiców gości.
KRZYSZTOF KOKOSZKA: Jeśli chodzi o frekwencję to rzeczywiście jest ona coraz mniejsza i wpływ na to na pewno ma wynik sportowy jak i brak zaawansowanego marketingu w klubie. W każdej chwili Panowie kibice mając dobro klubu na uwadze mogli zgłosić się i oznajmić , że będą poprzez swoje akcje nawoływać kibiców do przyjścia na mecze (zaznaczam wszystkie mecze), a nie tylko te które były dla nich ważne pod względem kibicowskim co jak piszą robili na dużą skalę. W moim odczuciu i z tego co słyszę od ludzi nie tylko moim, problem z frekwencją leży również po stronie Panów kibiców, którzy dopingując zawodników na meczach nagminnie posługują się słowem wulgaryzmów i rasistowskich haseł co zniechęca w dużej mierze kibiców chcących przyjść na mecz całą rodziną (...)
Jeśli doping który preferują z oprawami, racami, wulgaryzmami i hasłami rasistowskimi wpływa ich zdaniem na większą frekwencję na stadionie i poprawia wizerunek klubu to moim zdaniem są w błędzie bo w miejsce 50 osób które przyjdą na mecz żeby to oglądać i wysłuchiwać, 100 osób (całe rodziny) zostanie w domu bo nie zgadzają się z taką formą dopingu. Część sponsorów kilkakrotnie wahała się z wpłatami na klub twierdząc, że nie chcą się utożsamiać z klubem, który ma taki wizerunek, a przypomnę Panom kibicom że race, wulgaryzmy i hasła rasistowskie są zakazane na meczach piłki nożnej (są niezgodne z prawem).
SZACUNEK DLA LUDZI ZASŁUŻONYCH DLA BESKIDU
KIBICE BESKIDU ANDRYCHÓW: Brak szacunku wobec ludzi zasłużonych dla Beskidu, wychowanków oraz byłych zawodników. Warto przytoczyć tutaj postacie takie, jak Kazimierz Walus (któremu obecny prezes Krzysztof Kokoszka mówi wprost, aby nie wtrącał się w sprawy sportowe Beskidu, bo to on jest prezesem), Dariusz Chowaniec – wychowanek i wieloletni piłkarz biało-czerwonych, który kilka lat temu po kontuzji nie otrzymał żadnego wsparcia od klubu i musiał zrezygnować z piłki w poważnym wydaniu, czy Józef Mizera, któremu po zerwaniu więzadeł na początku obecnego sezonu także nie udzielono jakiegokolwiek wsparcia, a pieniądze na operację dla niego (10.000 zł) zebrali w 100% kibice i przyjaciele. Warto wspomnieć także, że ten ostatni przyszedł do Beskidu z juniorów Hutnika Kraków, jednak koszty pokrycia transferu (4 piłki meczowe!) pokrył osobiście, co wywołało w szatni salwy śmiechu.
Należy także wspomnieć o rozstaniach z osobami, które chciały grać dla Beskidu, takich jak bracia Rupa (sprawa rozeszła się o dodatek 100 zł na dojazdy), kierowniku Wojciechu Kostce, którego zastąpił oczywiście Jan Witkowski) oraz niezliczonej ilości wychowanków Beskidu, którzy mają ten klub nadal w sercu i pomimo chęci wsparcia Beskidu w walce o utrzymanie w III lidze – zostali odprawieni z kwitkiem.
KRZYSZTOF KOKOSZKA: Jeśli chodzi o szacunek do ludzi zasłużonych dla Beskidu to myślę , że Panowie kibice znają wersję jednej strony lub nie znając jej wcale pisząc głupoty. Pan Walus którego znam od początku mojej aktywności w klubie (już jako 10 letni trampkarz) nigdy nie usłyszał z moich ust przytoczonych słów i zapewniam wszystkich, że mam dobre relacje z Panem Kazkiem. Dariusz Chowaniec którego przypadek Panowie kibice przytoczyli , przez pierwszy okres swojej kontuzji 2-3 miesiące miał finansowaną całą rehabilitację. Nie wiedząc samemu do końca jaki uraz ma (diagnozy lekarzy też były niejednoznaczne) dostał propozycję pracy z młodzieżą (trenowanie jednego z roczników) ale odmówił twierdząc , że teraz skupi się na pracy, którą de facto wcześniej na jego prośbę pomogłem mu znaleźć (jak również nie małej grupie innych piłkarzy).
Jeśli chodzi o Józefa Mizerę to rzeczywiście nie otrzymał wsparcia finansowego na operację z klubu ,a to dlatego że nikt nigdy wcześniej takowego też nie otrzymał ponieważ klub nie ma pieniędzy na kosztowne , drogie operacje. Zawsze odkąd pamiętam w takich sytuacjach organizowane były mecze charytatywne na których to zbierano pieniądze na ewentualną pomoc dla zawodnika. Z naszej strony zrobiliśmy w tej kwestii dużo w moim odczuciu ponieważ operacja którą przeszedł Józef Mizera normalnie kosztuje 20 tyś. zł. i tylko dlatego że grał w momencie urazu w Beskidzie i mamy dobre osobiste stosunki z lekarzem, który go operował zapłacił połowę tzn. 10tyś. zł. ,ale o tym Panowie kibice już nie wspomnieli. Przytaczając kwestię piłek które to Józef Mizera kupił i przekazał do krakowskiego klubu, Panowie kibice zapewne nie wiedzieli, że umowy pomiędzy klubami zawarte na czas nauki były czasowe i bezgotówkowe więc zawodnik miał do nas wrócić po ukończeniu nauki nieodpłatnie, to dlaczego mieliśmy kupować piłki (to był kaprys klubu z Krakowa).
Nikomu nie zabraniamy grać w Beskidzie, nikogo nie wyrzuciliśmy(oprócz Kamila Sytego z którym rozstałem się z wiadomych dla obu stron powodów). Nikomu nie powiedzieliśmy nie, jeśli chciał do klubu wstąpić i pomagać w codziennej pracy, również nikomu nie podziękowaliśmy – jeśli ktoś odchodził to z własnej woli i nigdy nie usłyszałem, że odchodzi z mojego powodu(mam tu na myśli zawodników ,działaczy, sponsorów).
FINANSE
KIBICE BESKIDU ANDRYCHÓW: Nietransparentna i dziwna polityka finansowa klubu. Jest to sprawa, nad którą należy pochylić się szczególnie. Tradycją w naszym klubie, były coroczne zebrania walne członków klubu, na których odbywało się zawsze podsumowanie ub. roku/sezonu. Informacja o nich pojawiała się odpowiednio wcześniej na stronie www.aksbeskid.pl. Niestety, od dłuższego czasu praktyka ta nie ma miejsca, a pod koniec roku obecnego zebranie walne nie odbyło się. Jest to sprawa dosyć specyficzna, mając na uwadze fakt, że prezes Beskidu – Krzysztof Kokoszka prowadzi własne biuro rachunkowe i takie kwestie, jak finanse klubu (który nie jest prywatną firmą tylko organizacją pożytku publicznego!) powinny być do wglądu dla ogółu. Niestety nie są, dlaczego? Każdego roku do klubu wpływa dotacja z Urzędu Miasta – 280 tys. złotych, co jest kwotą w naszej opinii bardzo przyzwoitą. Są też oczywiście wpłaty od sponsorów oraz za organizację Andrychowskiej Ligi Biznesu. Co poza tym? Nie wiadomo. Oprócz ciągłego narzekania zarządu, że pieniędzy w Beskidzie jest „mało".
KRZYSZTOF KOKOSZKA: Nie wiem skąd Panowie kibice mają takie informacje ale zapewniam, że coroczne walne zebrania członków klubu odbywają się co roku!!! Informacja o ich terminie zawsze pojawiała się na stronie klubu www.aksbeskid.pl . Pisząc, że pod koniec tego roku walne zebranie członków klubu nie odbyło się mają Panowie kibice 100 % racji, tylko że chyba słaba znajomość przepisów podatkowych spowodowała błędne stwierdzenie o dacie zebrania. Informuję Panów kibiców, że sprawozdawcze walne zebranie członków klubu ma odbyć się w ustawowym terminie, a to najpóźniej do 30-tego czerwca następnego roku po zakończonym. Dlatego właśnie z racji mojego wykształcenie i działalności jaką prowadzę znam te terminy i sztywno ich przestrzegam! Finanse klubu są do wglądu dla każdego kto chce się z nimi zapoznać, widocznie Panowie kibice nie mieli takiej potrzeby, a wystarczy tylko wejść na stronę www.pozytek.gov.pl gdzie pojawiają się corocznie sprawozdania klubu z prostego powodu, nie opublikowanie sprawozdania Organizacji Pożytku Publicznego (OPP) wiąże się z wykreśleniem klubu z OPP. Po za tym corocznie składamy komplet dokumentów do Urzędu Skarbowego jak i do KRS bo inaczej groziłyby nam kary za niedopełnienie obowiązku.
Ostania część tego punktu tyczy się kwestii budzącej zawsze sporo emocji. Obejmując klub przed czteroma laty też twierdziłem, że dotacja na takim poziomie powinna być wystarczająca ale szybko moje twierdzenie zostało zweryfikowane, jak od wewnątrz zobaczyłem i dotarło do mnie jakie to duże koszty towarzyszą działalności klubowej (nie wspominając o zadłużeniu jakie zastałem). Otrzymując dotację trzeba się z niej rozliczyć i to też robimy rok w rok bo inaczej trzeba byłoby zwrócić pieniądze i nie otrzymalibyśmy dotacji na kolejny rok. Urząd Miasta sprawdzając nasze coroczne sprawozdanie nie stwierdził żadnych uchybień, a już bodajże dwukrotnie klub Beskid poddany został dodatkowej kontroli przez Regionalną Izbę Kontroli (RIO)z uwagi na fakt otrzymania największej dotacji (też nie stwierdzono uchybień). W tym miejscu pragnę podziękować Panu Burmistrzowi, że co roku znacząco wspiera klub dotacją bez której byłoby niemożliwym przetrwać w tych trudnych czasach dla klubów piłkarskich.
Pamiętam bardzo dobrze, że jako piłkarz grając w różnych klubach (ale skupię się na Beskidzie) zawsze ale to zawsze słyszałem od Prezesów" nie ma pieniędzy, jest ich mało, trzeba oszczędzać" tak było zawsze w niektórych klubach, a teraz staje się to codziennością w większości klubów). W Andrychowie w mojej pamięci pojawia się nazwisko tylko jednego Prezesa, który wyciągnął Beskid z długów i zapewnił finansowanie na kilka lat(zainteresowani wiedzą o kogo chodzi) (...)
Doping (ultrasów Beskidu – przyp. red.) ma negatywny wpływ na finanse klubu z prostego powodu, kilkakrotnie nałożono na klub kary finansowe, które w tym roku wyniosły już kilka tysięcy złotych (do pewnego momentu kibice sami pokrywali kary nałożone na klub za swoje zachowanie), a przypomnę Panom kibicom że tylko dlatego nie nałożono wyższej kary w postaci zamknięcia stadionu na resztę sezonu bo ja razem z Panem Witkowskim pojechaliśmy do Krakowa na komisję, celem tłumaczenia się za wybryki Panów kibiców i proszenia o jak najmniejszy wymiar kary. Również w tym celu w późniejszym terminie swoje wyjazdowe posiedzenie zarządu w Andrychowie zorganizował MZPN i tam również tłumaczyliśmy się z zachowania Panów kibiców i gwarantowaliśmy, że więcej nie będzie dochodziło to ekscesów z udziałem kibiców.
NIEAKTUALIZOWANA STRONA INTERNETOWA KLUBU
KIBICE BESKIDU ANDRYCHÓW: Wspomniana wyżej oficjalna strona klubu nie jest praktycznie w ogóle aktualizowana. Internet to dzisiaj najszybsze źródło informacji i kibic Beskidu właśnie tam powinien szukać najważniejszych wydarzeń z życia klubu. Pisać na pewno jest o czym.
KRZYSZTOF KOKOSZKA: Rzeczywiście strona kuleje, jest to nasza wina ponieważ informujemy tylko o najważniejszych rzeczach. Panowie kibice mogą zawsze zaangażować się w prowadzenie strony klubu, wystarczy tylko wyrazić zainteresowanie.
6. KLUB STU.
KIBICE BESKIDU ANDRYCHÓW: Organizacja, która założona została w 2008 roku i w szczytowym momencie osiągnęła ponad 100 członków i dostarczała kilkaset tysięcy złotych rocznie do Beskidu, dzisiaj praktycznie nie istnieje. Wszyscy pamiętamy zaangażowanie prezesów Fryderyka Walaszka, Piotra Mazgaja, Adama Wiklika, Mieczysława Studniarza oraz przede wszystkim Mirosława Kmiecia, dzięki którym inicjatywa ta miała ręce i nogi. Wszystko to zostało roztrwonione przez obecny zarząd, a obecnych sponsorów, którzy pozostali przy Beskidzie można policzyć na palcach dwóch rąk.
KRZYSZTOF KOKOSZKA: Myślę (jestem pewny), że Panowie kibice nawet w okresie powstania KLUBU STU i pierwszych lat jego funkcjonowania nie do końca znają sytuację finansową, ponieważ jeśli KLUB STU przynosiłby wpływy w wysokości kilkuset tysięcy złotych rocznie jak piszą to w roku 2012 w momencie zmian w zarządzie kiedy zostałem wybrany i powierzono mi funkcję prezesa klub nie byłby zadłużony na kwotę około 100 tyś, zł. Oczywiście racją jest i chylę czoła przed założycielami KLUBU STU bo to był okres kiedy klub powstał z kolan.
Zapewniam wszystkich, że KLUB STU do dziś funkcjonuje dobrze, wpływy roczne z roku na rok są porównywalne i jeśli z nazwy wynika (KLUB STU) nie znaczy to, że członków musi być 100 od samego początku powstania liczba ta oscyluje około 70 (może z wyjątkiem 2008 roku gdy była wyższa). Za mojej kadencji zdarzały się rezygnacje z członkostwa i je można policzyć na palcach jednej ręki, a były one w zdecydowanej większości spowodowane kwestiami finansowymi, a nie moją osobą. Nadmienić również trzeba, że za kadencji obecnego zarządu przybyło kilkunastu nowych członków. Pragnę wszystkim członkom KLUBU STU podziękować za wsparcie dla klubu przez te wszystkie lata.
7. JAN WITKOWSKI I KRZYSZTOF KOKOSZKA
KIBICE BESKIDU ANDRYCHÓW: Wreszcie przyczyna równi pochyłej, na której znalazł się nasz ukochany klub. Obecny zarząd Beskidu Andrychów, wyróżnimy jednakże 2 czołowe postacie:
Jan Witkowski
O jego poczynaniach w Beskidzie wie doskonale każdy, kto miał okazję z nim współpracować. Chamstwo, arogancja, fałszywość i wiele innych grzechów składają się na obraz tego człowieka. Wielkim skandalem jest to, że człowiek ten prowadzi kilka grup młodzieżowych. Wypada jednak po mocnych słowach przytoczyć fakty:
• okradanie z pieniędzy drużyn młodzieżowych (pieniądze na okresowe badania, składki od rodziców i brak rozliczania się za nie, pieniądze na transport, gdzie zdarzała się sytuacja, że dzieci musiały jechać na mecz prywatnymi samochodami, lub w ogóle nie jechały). W grudniu 2015 roku przywłaszczył pieniądze na piłki dla dzieci na turniej mikołajkowy, za co „oczami świecić" musiał Fryderyk Walaszek – ich fundator
• agresywne i chamskie zachowanie w stosunku do młodych piłkarzy Beskidu, przeklinanie, obrażanie ich. Przykładem jest 13-letni piłkarz, który za fakt wspierania dopingiem drużyny seniorów został wyrzucony z treningów oraz usłyszał, że nie potrafi grać w piłkę w akompaniamencie niecenzuralnych słów
• ogólna niechęć rodziców do posyłania pociech na treningi z Janem Witkowskim
• wieloletnie „kopanie dołów" wobec byłych członków zarządu i piłkarzy, donosicielstwo oraz konflikt z wieloma starszymi kibicami Beskidu nie wzięły się znikąd
• ubliżanie kibicom własnego klubu i utrudnianie nam wyjazdów za Beskidem, m.in. niepodpisywanie list wyjazdowych w latach ubiegłych
Krzysztof Kokoszka
Osoba, którą do Beskidu przyprowadził ówczesny prezes Mirosław Kmieć, od początku budziła kontrowersje. Pierwszą z jego decyzji był plan usunięcia Kmiecia z zarządu, skutkiem czego ten drugi klub opuścił z własnej woli. Kokoszka rozpoczął rządy twardą ręką, wchodząc bardzo szybko w konflikt z kibicami, a każdą niewygodną dla niego osobę usuwał z klubu, nie zważając na to, ile dla Beskidu zrobiła. Od samego początku sterowania Beskidem neguje wszystkie pomysły życzliwych ludzi i pokazuje, że nie ma pomysłu na rozwój klubu, co jakiś czas strasząc rezygnacją (vide niedawny popis w oświadczeniu na mamnewsa.pl). Mimo, że konflikt na linii zarząd-kibice został zażegnany, głównie ze względu na dobro klubu, nam nadal w pamięci tkwi jeden z cytatów obecnego prezesa: JA NIE MAM CZASU, ŻEBY DZIAŁAĆ DODATKOWO DLA BESKIDU. To oczywiście prawda, co widać w postaci wszystkich powyższych podpunktów. Kokoszka, przejmując Beskid, dostał: świetną drużynę, Klub 100, zaufanie ludzi – wszak sam jest wychowankiem Beskidu oraz pomoc naprawdę wielu świetnych osób. Wszystko konsekwentnie niszczy, a niebawem ma zamiar opuścić Beskid, tuż przed startem rundy rewanżowej III ligi.
KRZYSZTOF KOKOSZKA: Co do Pana Witkowskiego nie będę się wypowiadał, ale wszystkim znane są relacje pomiędzy Panami kibicami a Janem Witkowskim (on zawsze dla nich będzie ten zły nawet nic nie robiąc). Pragnę tylko wspomnieć ,że jest w klubie od zawsze i robi kawał dobrej roboty, a ocenić go mogą rodzice trenowanych przez niego dzieci, obecni na każdych zajęciach.
Jeśli chodzi o przytoczone w stosunku do mojej osoby kwestie muszę się do nich odnieść bo mijają się z prawdą. Pan Kmieć jak piszą Panowie kibice (przyprowadził) zaproponował mi prezesurę w klubie, ale to ten sam Pan Kmieć po tygodniu kiedy oznajmiłem, że podejmuję rękawicę jeszcze przed walnym zebraniem stwierdził coś w stylu "już nie musisz bo nie będziemy wybierać prezesa, to wszystko zaraz się rozpier...."a jak widać Panowie kibice udało się przedłużyć życie klubu o prawie 4 lata i finansowo nadal mamy zapewnioną przyszłość na 2016r. dzięki wsparciu miasta, KLUBU STU i pozostałych darczyńców. Pierwszą moją decyzją abym nadal został na stanowisku prezesa po bodajże tygodniu był warunek urzędowania, aby Pan Kmieć zrezygnował z funkcji pełnionej w zarządzie, ale miała ona na celu skupienie się jego osoby na trenowaniu i graniu. Dla wtajemniczonych jest sprawą jasną, że Pan Kmieć dla grupy ULTRAS zawsze będzie przedstawiany jako pokrzywdzony przeze mnie(ale jak widać to, że wtedy zrezygnował wyszło mu na dobre bo jest dziś tam gdzie jest, a nie wiadomo gdzie byłby jakby wtedy został?).
Konfliktu z kibicami nigdy nie rozpoczynałem, ale to właśnie oni od samego początku z uwagi na Pana Kmiecia mieli do mojej osoby uprzedzenia. Wielokrotnie spotykaliśmy się, aby dogadać się z uwagi na dobro klubu, ale zawsze nasze ustalenia kończyli Panowie kibice jak choćby ostatnio pod koniec rundy jesiennej otrzymałem sms, że nasze ustalenia przestają obowiązywać. Nie przypominam sobie abym negował czyjeś pomysły, nikogo z klubu nie usunąłem, jak ktoś zrezygnował to robił to z własnej woli (oprócz wspomnianego wyżej Kamila Sytego). Przytoczony cytat odnosił się do obowiązków dodatkowych którymi zajmują się lub powinni się zajmować pozostali członkowie zarządu, na sprawy którymi muszę się zająć jako prezes zawsze miałem czas i wszystko do dnia dzisiejszego jest profesjonalnie, rzetelnie i skrupulatnie robione.
To co otrzymałem według Panów kibiców to:
- świetną drużynę - tak świetną ale musieliśmy sobie radzić od zaraz z brakami kadrowymi ,do dziś pamiętam jak dzwoniliśmy po chłopakach którzy nigdzie na tamtą chwilę nie grali, żeby nas wspomogli w tamtym okresie i udało nam się i tym co byli i tym co przyszli utrzymać w III lidze,
- KLUB STU – tak i on nadal dobrze funkcjonuje,
- zaufanie ludzi i pomoc świetnych osób – tak i nadal ogrom ludzi mnie popiera i wspiera (ale nigdy to nie będą wszyscy bo każdy ma swoje zdanie) jednemu Kokoszka pasuje , drugiemu nie.
8. PODSUMOWUJĄC...
KIBICE BESKIDU ANDRYCHÓW: Jako kibice, którzy nie wyobrażają sobie życia bez Beskidu, nie możemy dłużej patrzeć na tę degrengoladę, która dzieje się w naszym klubie. Nie każdy jest idealny i nie chodzi o to, aby oceniać i mieszać z błotem wyżej wymienione osoby, które oprócz minusów mają zapewne pozytywne cechy, jednak chyba za bardzo zapędzili się w tym, co robią. Beskid Andrychów to duma całego regionu, klub, który także za sprawą naszych opraw i dopingu kojarzy w Polsce każdy fan futbolu.
O co walczymy? O normalność, czyli zarząd, który poświęci czas i serce dla Beskidu, dla setek jego piłkarzy, przede wszystkim fantastycznej młodzieży, dla ludzi zasłużonych temu klubowi, którzy pod Pańską Górą spędzili wiele pięknych chwil i tych, którzy żyją z nadzieją w sercu, że jeszcze kiedyś ubiorą trykot w biało-czerwone barwy i powalczą dla andrychowskich kibiców. Chcemy, aby stadion przy Kościuszki 1 znów tętnił życiem i o przywrócenie tego, co jeszcze kilka lat temu mogliśmy razem przeżywać – JEDNOŚCI. Nie ma mowy o prowadzeniu klubu, gdy depcze się jego historię i traktuje go jak biuro rachunkowe.
Jesteśmy gotowi usiąść do stołu z ludźmi, którzy chcą tworzyć wspólnie i w porozumieniu Beskid Andrychów i przywrócić to, co w ostatnich latach zostało zatracone, wierzymy, że nie bezpowrotnie. Wśród nas-kibiców znajduje się wielu ludzi, którzy z uśmiechem i radością poświęcają czas i pieniądze dla Beskidu i robimy to bezinteresownie. Zależy nam na tym, żeby jak najszybciej odsunąć od władzy obecny zarząd i wierzymy, że ludzie Ci znajdą choć trochę honoru i sami odejdą, bo mieli swój czas i skutki ich działalności są niestety opłakane. Spadek do IV ligi jest niestety przesądzony, należy jednak jak najszybciej stworzyć struktury ku temu, żeby bić się w niej o najwyższe miejsca, a na 100-lecie powrócić do III ligi, bo tam jest miejsce klubu z tak długą tradycją. Jednocześnie należy poinformować, że z nami ramię w ramię stoi szereg dobrych ludzi, którzy działali dla Beskidu, oraz byłych i obecnych piłkarzy, a także sponsorzy, którzy deklarują pomoc w momencie, gdy obecny zarząd poda się do dymisji.
Jeżeli to się nie stanie, zmuszeni będziemy do prowadzenia na wiosnę protestu, który odbije się echem w całej Polsce, bo fakty, które przytoczymy na otwartym forum będą druzgocące dla wielu osób. Wierzymy jednak, że uda nam się całą sprawę rozwiązać w sposób honorowy i zaczniemy odbudowę tego, co dla nas najcenniejsze. Klub Sportowy Beskid powinien być jedną wielką rodziną, gdzie wszyscy grają do jednej bramki, a nie podkładają sobie nawzajem nogi. Rodziną, gdzie elementarnym pojęciem jest szacunek do innych i przywiązanie do biało-czerwonych barw.
KRZYSZTOF KOKOSZKA: Na koniec trzeba stwierdzić, że trochę się Panowie kibice zagmatwali w swoim oświadczeniu, bo jak inaczej nazwać ich twierdzenie (wiedząc lepiej ode mnie), że odejdę przed startem rundy rewanżowej, a potem sami nawołują do rezygnacji twierdząc że wszystko w klubie źle funkcjonuje.
Jeśli mają wiedzę o mojej rezygnacji to patrząc z ich perspektywy powinni się cieszyć i czekać z utęsknieniem na ten moment, a nie wypisywać bzdury w oświadczeniu. Działania Panów kibiców poza kwestiami wsparcia i ratowania klubu o których piszą też negatywnie wpływają na wizerunek, finanse klubu jak i frekwencję na meczach (...)
Podsumowując, od samego początku mojej prezesury zawsze angażowałem się w 100% w działalność klubu, moimi celami było wyciągnięcie klubu z długów, utrzymanie w III lidze do momentu reorganizacji i aby w Beskidzie grali zawodnicy z Andrychowa i okolic. Pierwszy z celów na dzień dzisiejszy prawie udało się osiągnąć ponieważ na koniec 2015 roku klub miał zadłużenie na poziomie 25 tyś. zł. ( na koniec 2014 roku było to prawie 80 tyś. zł.). Jak już wcześniej wspomniałem mamy zapewnione środki finansowe na działalność klubu w roku 2016. Drugi z celów został osiągnięty ponieważ reorganizacja będzie od nowego sezonu i wiedzieliśmy o tym, dlatego spadek do IV ligi po tym sezonie był z góry założony bo klubu nie stać na grę w nowej III lidze, oczywiście należy się zgodzić ze stwierdzeniem że spadek spadkiem, ale styl i wyniki drużyny są katastrofalne.
Ostatni wymieniony cel niestety jest moją osobistą porażką ponieważ rzeczywiście w Beskidzie gra zbyt mało zawodników z Andrychowa i okolic. Jednak trzeba tu zaznaczyć że udało nam się i to w znacznym stopniu przyciągnąć do klubu dużą grupę dzieci i młodzieży, którzy to w liczbie około 200 trenują w Beskidzie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszystko było robione dobrze ale każdy się myli, nikt nie jest doskonały, a w moim odczuciu wykonaliśmy przez te cztery lata kawał dobrej roboty.
Nie wszyscy muszą się z tym zgadzać, ale jak piszą Panowie kibice tu nie chodzi o to żeby kogoś zmieszać z błotem, więc niepotrzebnym jest wytykanie i obrażanie osób, które na tą chwilę działają w klubie tylko dlatego, że robią coś nie pomyśli oskarżających. Myślę, że prościej byłoby zadzwonić i powiedzieć że jest osoba, która ma inną wizję i plan jak ją wdrożyć, aby klub funkcjonował inaczej, lepiej. Nie jest żadną tajemnicą iż od jakiegoś czasu mówię, że jak zgłosi się ktoś kto powie mam pomysł, chcę przejąć klub (do dnia publikacji oświadczenia nie było takiej osoby) to zmiany w klubie staną się faktem, ale zaznaczam odbędzie się to zgodnie z prawem i na zasadach wymienionych w statucie klubu.
Jak wynika z oświadczenia kibiców są takie osoby więc powinny się ujawnić z imienia i nazwiska i jeśli ich wolą jest dobro klubu niech zapoznają się z przepisami, które umożliwią im wejście w struktury klubu (członka klubu, członka zarządu).
CIĄG DALSZY ZAPEWNE NASTĄPI...
Ratujmy Beskid Andrychów!Słowem wstępu:Mamy 2016 rok, konkretnie jego początek. To doskonały moment na podsumowanie...
Posted by UltrasBeskid.pl on 15 stycznia 2016
Dyskusja: