Wielokrotnie zmieniany terminarz grupy mistrzowskiej ułożył się dla naszych siatkarek bardzo niekorzystnie, ponieważ pierwsze trzy mecze Skawa grała na wyjazdach. Teoretycznie, taki układ mógł już na półmetku przekreślić szanse wadowiczanek na awans do barażów, zwłaszcza że w rundzie zasadniczej nasze dziewczyny przegrały ze wszystkimi rywalkami, z którymi mierzą się w grupie mistrzowskiej.
Nic więc dziwnego, że Skawa nie była stawiana w roli faworyta do awansu. Kolejne srogie rewanże, najpierw w Krzeszowicach 3:0, następnie w 5-setowym boju na AWF, a ostatnio w Nowym Sączu sprawiły, że już tylko kataklizm może odebrać wadowickiej drużynie przepustkę do półfinałowego turnieju barażowego o drugą ligę.
W rundzie zasadniczej graliśmy innym składem z tymi zespołami, ponieważ ciągle trapiły nas kontuzje. W poprzednim sezonie wygrywaliśmy wszystko w rundzie zasadniczej, a decydujące spotkania przegraliśmy. W tym sezonie nie napinaliśmy się tak bardzo na pierwszą rundę i szykowaliśmy formę na play-offy – mówi nam trener Skawy, Piotr Kwak.
Wbrew pozorom, wyjazdowe spotkanie z Sandecją wcale nie należało do najłatwiejszych. Aby wygrać inauguracyjnego seta, nasze siatkarki musiały zdobyć aż 29 punktów, grając z rywalkami na przewagi. Szczęśliwa wygrana w niezwykle wyrównanej partii pozwoliła wadowiczankom uzyskać nie tylko prowadzenie, ale również przewagę psychologiczną przed kolejną partią, którą Skawa wygrała do 21.
W tym momencie podopieczne Piotra Kwaka osiągnęły cel minimum, bo miały już na koncie jeden punkt za dwa wygrane sety. Nasze ambitne dziewczyny wcale jednak nie spoczęły na laurach i walczyły o trzy punkty, jednak w trzeciej odsłonie górą były gospodynie, wygrywając do 23. W końcu, w czwartym secie wadowiczanki postawiły kropkę nad „i", wygrywając do 22 i całe spotkanie 3:1.
To było niesamowicie wyrównane spotkanie. Obie drużyny walczyły przez cały mecz o każdą piłkę, nie było żadnego odejścia, maksymalnie na trzy punkty. Według mnie to był nasz najlepszy mecz w tym sezonie. O zwycięstwie zadecydował pierwszy set, po którym dziewczynom o wiele łatwiej się grało. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale jesteśmy dopiero w połowie drogi – relacjonuje trener Skawy.
Skawa dopisała sobie kolejne trzy punkty i ma już pięć punktów przewagi nad trzecią w tabeli Sandecją. Liderem jest zespół AWF, który w sobotę pokonał bez straty sety Maraton Krzeszowice. Akademiczki z Krakowa mają jednak o jedno rozegrane spotkanie więcej.
Wadowickie siatkarki nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już w środę (1 kwietnia) o godzinie 18.00 na hali w czwórce zagrają z Maratonem Krzeszowice. Nasza drużyna apeluje do wszystkich sympatyków siatkówki o gorący doping. Jeśli wygra, może zapewnić sobie awans do turniejów barażowych.
Środa (25.03):
AZS AWF Kraków 3:0 (27:25, 25:20, 25:15) Sandecja Nowy Sącz
Sobota (28.03):
Maraton Krzeszowice 0:3 (16:25, 19:25, 15:25) AZS AWF Kraków
Sandecja Nowy Sącz 1:3 (27:29, 21:25, 25:23, 22:25) Skawa Wadowice
Skawa: Palmirska, Widlarz, Żmuda, Stopyra, Książek, Baranowska, Kuligowska oraz Panek, Ryczko, Sordyl, Kasperek, Bąk
TABELA GRUPY MISTRZOWSKIEJ - AWANS DO BARAŻÓW O II LIGĘ UZYSKAJĄ DWA NAJLEPSZE ZESPOŁY
Źródło tabeli: mojasiatkowka.pl
Dyskusja: