Po makabrycznej kontuzji w meczu ligowym z Orłem Wieprz napastnik drużyny Skawy został przewieziony na SOR w Wadowicach. Stamtąd na prośbę klubu miał być przewieziony do kliniki chirurgicznej w Krakowie. Jego zdrowiem mieli się zająć specjaliści. Okazuje się jednak, że transport do Krakowa nie będzie możliwy.
Niestety Covid-19 i jego następstwa pokrzyżowały nasze plany. Pat miał zostać przewieziony do Krakowa, aby można było wykonać potrzebne badania rezonansowe i zapewnić mu jak najlepszą opiekę medyczną. Będzie potrzebna też skomplikowana operacja, ponieważ uraz objął także więzadła w stawie skokowym. Będziemy musieli poczekać jeszcze około tygodnia - do tego czasu Patmore zostanie w Wadowicach. „Pati" w szpitalu czuje wsparcie kolegów i fanów. Mnóstwo osób pyta o jego zdrowie i oferuje pomoc - Bogusław Jamróz, prezes Skawy.
Zawodnik Skawy rodem z Zimbabwe to bardzo sympatyczna osoba. Razem ze swoim przyjacielem Davidem Chipalą pojawili się w klubie z Wadowic już ponad dwa lata temu.
Przez ten czas udało im się nawiązać świetny kontakt z drużyną i z kibicami.
Silny, pozytywny i niedługo wrócę jeszcze silniejszy - napisał na Facebooku wczoraj Patamore.
Sobotnie zwycięstwo z dotychczasowym liderem tabeli (Orzeł Wieprz) zapewniło Skawie pierwsze miejsce w A-Klasie. Wadowiczanie przewodzą stawce z 24 punktami na koncie i z nadzwyczajnymi statystykami - najlepszym bilansem bramkowym i najlepszą defensywą w lidze.
Dyskusja: