W Andrychowie kampanii wyborcza jak już pisaliśmy zawędrowała do Sądu Okręgowego, w którym obecny burmistrz Tomasz Żak pozwał kandydata Maciej Kobielusa.
W środę (17.10) Sąd Okręgowy w Krakowie orzekł, że Maciej Kobielus miał sprostować informacje o wysokich nagrodach dla "czołowych urzędników" w tutejszym Urzędzie Miasta. Jak wygląda wykonanie tego wyroku, możemy dziś przekonać się na Facebooku.
Napisaliśmy, że karetka jest dobrem wspólnym. Tymczasem powinno być: karetka jest własnością ZZOZ w Wadowicach. Napisaliśmy, że czołowi urzędnicy otrzymali nagrody i premie wypłacone w 2018 roku w kwocie 345 tys. złotych, a powinno być: pracownicy Urzędu Miejskiego w Andrychowie otrzymali premie w wysokości 59 425, 34 zł oraz nagrody w wysokości 286 020 złotych. Całą sytuację pozostawiam Państwa ocenie - napisała Maciej Kobielus.
Kandydat podkreśla, że reszta wniosku burmistrza przez sąd nie została uwzględniona.
Komentarz Macieja Kobielusa do postanowienia SąduOpublikowany przez Maciej Kobielus Czwartek, 18 października 2018
I tylko tyle?
Jeśli burmistrzowi Tomaszowi Żakowi tylko o to chodziło, i z tym poszedł do sądu, to nieco przestrzelił, bo tak czy siak sumy wypłacanych premii i nagród w tutejszym urzędzie do skromnych raczej nie należą, a chyba o to Maciejowi Kobielusowi chodziło.
W praktyce wykonując wyrok sądu Kobielus uściślając informację, dostał szansę do przekazania wyborcom liczb którymi burmistrz w swoich materiałach wyborczych się nie chwalił.
Dyskusja: