Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Wadowicach rozpoczął się od mszy św. intencyjnej w Bazylice. Następnie wszyscy uczestnicy uroczystości przeszli w pochodzie na plac Solidarności, aby złożyć kwiaty i znicze pod Pomnikiem Katyńskim, oddając w ten sposób hołd bohaterom narodowym, którzy po II wojnie światowej stanęli do walki przeciwko sowieckiej okupacji.
Pomimo siarczystego mrozu i późnej pory na uroczystości pojawiło się wielu mieszkańców, w tym parlamentarzyści i samorządowcy, m.in. posłowie na Sejm Ewa Filipiak oraz Józef Brynkus oraz radny wojewódzki Filip Kaczyński, radna gminna Zofia Kaczyńska, historyk Michał Siwiec-Cielebon oraz przedstawiciele wadowickiej Solidarności. Powiat Wadowicki reprezentowali starosta Bartosz Kaliński oraz wiceprzewodniczący rady powiatu Marek Ciepły.
Nie zabrakło również młodzieży z naszych szkół średnich z wadowickiego LO, CKZiU w Gorzeniu, a także klasa mundurowa z ZSiPO im. M. Kalwarii Zebrzydowskiej oraz CKU w Radoczy, którzy przybyli na obchody ze sztandarami.
Komunistyczne władze chciały, byśmy o nich zapomnieli, dlatego właśnie my musimy o nich pamiętać! Przez wiele dziesięcioleci propaganda PRL-u próbowała zniesławić i wymazać pamięć o Żołnierzach Wyklętych. Uważano ich za niebezpiecznych nawet po śmierci, dlatego byli potajemnie grzebani, bez rodziny i modlitwy, w bezimiennych mogiłach. Ale wolna Polska upomniała się o nich – mówi starosta Bartosz Kaliński.
67 lat temu, 1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po torturach i pokazowym procesie, władze komunistyczne rozstrzelały siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Skazani byli kolejno podprowadzani na miejsce kaźni, a kat strzelał im w tył głowy. Rocznica tej zbrodni obchodzona jest od 2011 roku jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Dyskusja: