Było tak. Sejmik uchwalił budżet województwa małopolskiego na rok 2018 pod koniec grudnia. Jeszcze w ostatniej chwili radni zgłaszali swoje poprawki, a część z nich nie miała zagwarantowanego pełnego finansowania.
Rządząca Małopolską koalicja PO- PSL tak się rozpędziła w poprawkach, że ktoś nie dopilnował, że wydatki muszą zgadzać się co do grosza z dochodami.
Tymczasem po zliczeniu przyjętych zmian okazało się, że wszystkie wydatki są wyższe o 650 tys. zł niż dochody i planowane kredyty. Budżet z dziurą trafił więc do oceny Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie. Kolegium izby podjęło decyzję o wszczęciu postępowania w sprawie uchylenia sejmikowej uchwały budżetowej.
Co ciekawe kwota, jakiej zabrakło wydaje się dosyć skromna przy wydatkach 1,7 mld złotych. To pierwsza taka sytuacja w historii małopolskiego samorządu.
Co teraz? Sejmik powinien poprawić błędy, a jeśli tego nie zrobi, to RIO dokona korekty. Do czasu uchwalenia nowego budżetu samorząd będzie pracował na prowizorium.
Ponad połowa tegorocznych wydatków województwa małopolskiego (879 mln zł) pójdzie na transport, czyli finansowanie kolejowych przewozów pasażerskich, budowę dróg i obwodnic, a także ścieżek rowerowych. Na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego zarezerwowano 175 mln zł, a na administrację - 173,5 mln zł.
Dyskusja: