Nie ma zgody na zmianę kwalifikacji gruntów Choczni pod budowę schroniska dla zwierząt. Mieszkańcy osiedla Patria, a także sąsiednich Frydrychowic zbierają podpisy pod protestem i uwagami do wyłożonego właśnie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy.
Konsultacje w sprawie nowego studium potrwają do 5 stycznia. Do tego czasu każdy mieszkaniec gminy Wadowice może zgłosić swoje uwagi w Urzędzie Miejskim. W czwartek (30.11) w Szkole Podstawowej nr 2 odbyło się spotkanie z mieszkańcami. Urzędnicy i planiści przygotowujący nowe mapy i studium dla gminy odpowiadali na pytania. Przyszło około 40 osób.
Padły też pytania o Chocznię. Mieszkańcy osiedla powiedzieli, że nie są przeciwko budowie schroniska dla zwierząt, ale nie chcą, by powstało ono w ich sąsiedztwie. Ich zdaniem będzie to uciążliwość dla całej okolicy. Chcą zatem, by gmina poszukała sobie innego miejsca pod takie schronisko. Protestujący obawiają się również, że w tym miejscu może powstać zakład utylizacji padliny.
Urzędnicy i planiści wyjaśnili, że zmiany kwalifikacji niektórych gruntów to tylko propozycje i każdy może zgłosić swoje uwagi. W Choczni pod protestem podpisało się już 200 osób nie tylko z osiedla Patria, ale również z Frydrychowic.
Przedstawiciele pracowni przygotowującej studium dla Wadowic zastrzegli jednak, że dokument i mapy przygotowano zgodnie z prawem i posiada on wszystkie uzgodnienia środowiskowe. Przyznali jednak, ze jeśli nie będzie zgody mieszkańców, to do radni i burmistrz nie będa mieli innego wyjścia i trzeba będzie wykreślić ze studium zaproponowaną zmianę kwalifikacji działek.
Teresa Radwan - Cycoń, kierownik wydziału planowania przestrzennego w Urzędzie Miasta, starała się rozwiać też obawy mieszkańców Choczni w sprawie "spalarni padliny".
Zgodnie z obowiązującym prawem nie ma takiej możliwości - powiedziała.
Jak poinformowała pani kierownik, studium ostatecznie ma zostać uchwalone przez Rade Miejską w 2018 roku. Potem nastąpi dostosowanie planu zagospodarowania przestrzennego gminy, co może potrwać kolejne dwa lata.
Dyskusja: