Sieć KFC odpowiedziała posłowi Józefowi Brynkusowi z Wadowic na jego interwencję w sprawie wyrzucenia bezdomnego z jednej z restauracji tej firmy. Zdaniem przedstawicieli KFC przedstawiona przez posła sytuacja została już wyjaśniona, a pracownicy restauracji nie mieli z tym nic wspólnego.
Przykro nam, że taka sytuacja miała miejsce w stosunku do klienta Starego Browaru w Poznaniu, jednak nasza załoga w żaden sposób nie inicjowała ani nie uczestniczyła w interwencji służb ochrony Starego Browaru w stosunku do tej osoby. Gość został przez nas obsłużony prawidłowo i z zachowaniem wszelkich standardów, po czym udał się do ogólnodostępnej strefy konsumpcji, gdzie nastąpiła akcja z własnej inicjatywy zarządcy Starego Browaru - poinformowała w imieniu sieci polskich restauracji KFC Iwona Sarachman, PR dyrektor w firmie.
Restauracja KFC w galerii Stary Browar w Poznaniu znajduje się w części budynku, gdzie usytuowano inne lokale gastronomiczne z częścią wspólną dla klientów. I to właśnie tam miało dojść do incydentu, w którym interweniowała ochrona budynku. Przypisanie tego zdarzenia pracownikom KFC zdaniem firmy jest niesprawiedliwe.
Poseł Józef Brynkus z Wadowic (Kukiz'15) domagał się od sieci restauracji KFC wyjaśnień, czy w związku z incydentem w Poznaniu firma dzieli klientów na lepszych i gorszych.
W związku z prośbami o interwencję jakie wpłynęły do mojego biura poselskiego skierowałem pismo do władz AmRest Holdings SE (AmRest, WSE: EAT), bo KFC jest jedną z marek tej firmy prowadzącej sieci restauracji w Europie Środkowo-Wschodniej – informował poseł Józef Brynkus. - Zawarte hasła w zakładce „Nasze Naczelne Wartości" mówią wymownie o celach działalności firmy. Wskazują, że firma dąży nie tylko do zysku, ale i chce dobra swoich klientów, dobra nie tylko egzystencjalnego, ale także i duchowego. Wszyscy oczekują, także ja, że nie są to tylko puste slogany, które mają służyć kreowaniu dobrego wizerunku firmy w tej części Europy wśród potencjalnych klientów.
Informację o incydencie w Poznaniu opisał na portalu Pressmania.pl jej świadek Paweł Heliński. Sam nazwał ten incydent skandalem.
Podczas dzisiejszych zakupów postanowiłem więc odwiedzić restaurację KFC w Poznaniu w Starym Browarze. Pod koniec jednak smak kurczaka, frytek i słodkiego picia stał się nagle gorzki. Jednego nie toleruję: braku szacunku w stosunku do słabszych. Koło godziny 16:40 (dzisiejsza data: 16 września 2017 roku) byłem świadkiem jednej skandalicznej sytuacji: Sytuacja, która mnie oburzyła to wyrzucenie klienta siłą. Klienta, który za swój posiłek zapłacił. Podobnie jak inni klienci, miał on prawo zjeść ze spokojem i chwilę odpocząć po jedzeniu. Osoba, którą wspominam była bezdomna. Nikomu nie przeszkadzała. Klient to klient. Nie ma lepszych i gorszych. Wszyscy jesteśmy równi. Na takie traktowanie osób w trudnych sytuacjach życiowych obojętnie patrzeć nie będę - napisał Paweł Heliński.
Dyskusja: