• Wygląda na to, że burmistrzowi Wadowic udało się na lata zablokować BDI
• Politycy z Kęt i Bielska - Białej proponują budowę drogi tylko do granicy Wadowic
• Niektórzy liczą na to, że przegrana Klinowskiego w wyborach 2018 rozwiąże problem
ija rok odkąd przebieg trasy nowej ekspresówki uzyskał pozytywną decyzję środowiskową. Decyzja nadal jest nieprawomocna. Jeszcze rok temu wydawało się, że po tej decyzji pójdzie jak z płatka. Nic bardziej mylnego, bo swoje trzy grosze dorzucił człowiek, który od samego początku rzuca BDI kłody pod nogi.
Przypomnijmy. Rok temu po wydaniu decyzji środowiskowej dla przebiegu trasy BDI burmistrz Wadowic i jego prawnicy zaskarżyli tę decyzję do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Burmistrzowi Wadowic Mateuszowi Klinowskiemu nie podoba się południowy przebieg trasy przez gminę Wadowice, uważa on, że droga powinna biec przez tereny chronione Natura 2000 w sąsiedniej gminie Tomice.W tej sprawie jednak Kinowski nie ma żadnych sojuszników: ani po stronie inwestora (GDDKiA), ani projektantów, ani rządu, ani nawet gminy Tomice, przez która ma według jego pomysłu przebiegać "ekspresówka".
Urzędnicy ministerstwa środowiska już od roku siedzą nad skarga z Wadowic, a cała procedura wydłuża się w nieskończoność. GDOŚ w Warszawie wyznaczył sobie kolejny termin na rozpatrzenie skargi burmistrza na 31 października.
Ale nawet gdyby wszystko poszło po myśli inwestora (GDDKiA) i skarga burmistrza Wadowic została odrzucona, to i tak nie przybliża to momentu rozpoczęcia prac nad projektowaniem drogi oraz wykupem terenu i budowy.
Dlaczego? Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski już zapowiedział, że jeśli jego skarga zostanie odrzucona, to odwoła się od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego. To oznacza kolejne lata opóźnień i spraw sądowych.
Wygląda na to, że burmistrzowi Wadowic udało się znaleźć sposób na skuteczne zablokowanie procesu inwestycyjnego, a w konsekwencji do powstrzymania budowy przynajmniej do czasu, gdy Mateusz Klinowski ma coś do powiedzenia jako reprezentant samorządu, przez którego teren ma przebiegać droga.
Niedawno ze strony posłów z województwa śląskiego, a także niektórych samorządów np. Kęt pojawiły się głosy, aby BDI podzielić na etapy i budować najpierw odcinek z Bielska - Białej przez Kęty i Andrychów do granicy gminy Wadowice. Tam gdzie samorządy nie blokują inwestycji.
Niektórzy politycy i samorządowcy wskazują, że skoro prace nad BDI i tak zostały zablokowane przez burmistrza Wadowic, to może lepiej poczekać do końca 2018 roku, gdy rozstrzygną się wybory samorządowe. Wówczas problem sam może się rozwiązać, gdyby Klinowski stracił stanowisko burmistrza.
Tymczasem rząd Beaty Szydło wpisał budowę 61 kilometrów drogi ekspresowej z Bielska-Białej do Głogoczowa (Kraków) do Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014 - 2023. Niestety S- 52 znalazła się w koszyku dróg z niepewną datą i niepewnym finansowaniem. Jak tłumaczy Ministerstwo Transportu i Budownictwa, inwestycja w tej chwili nie ma pewnego zabezpieczenia finansowego, ponieważ nie zakończyła się procedura uznania decyzji środowiskowej. Bez tego nie ma co marzyć o budowie. Wstępnie oblicza się, że droga z Bielska-Białej przez Kęty, Andrychów, Wadowice i Kalwarię Zebrzydowska do Głogoczowa ma kosztować ok. 4 mld zł.
Dyskusja: