Sprawa poniedziałkowego zatrzymania przez policję blogerki "Oli" (tuwadowice.blogspot.com) w Urzędzie Miasta odbiła się szerokim echem w Polsce i dotarła na posiedzenie Sejmu.
W środę (14.12) poseł z Wadowic Józef Brynkus (Kukiz'15) na debacie w polskim parlamencie wystąpił w obronie zatrzymanej kobiety. Swoje wystąpienie skierował do wiceministra MSWiA Jarosława Zielińskiego, odpowiedzialnego za policję.
Poseł uważa, że policja w Wadowicach jest "dyspozycyjna w stosunku do burmistrza, tym razem przesadziła.
Czy w nowym programie modernizacji policji znajdą się przedsięwzięcia wychowujące policjantów, że policja jest dla ludzi, a nie dla władzy?
W Wadowicach w przeddzień 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego policja w sposób niezwykle brutalny wyprowadziła z Urzędu Miejskiego moda kobietę kując ją kajdankami, nie pozwalając się ubrać, i jeszcze wykręcając ręce tak że upadła. Potraktowano ją gorzej niż posła Burego i europosła Piniora. Policja uczyniła to na wezwanie burmistrza, wcześnie spoliczkowanego, bo zabrał jej telefon, gdy próbowała nagrać prace jednej z urzędniczek. Kobieta ta przez kilka godzin była przetrzymywana w areszcie, ale dyspozycyjność policji poszła w tym przypadku znacznie dalej. Policja natychmiast, co dziwne, rozpoczęła przesłuchiwanie wskazanych przez burmistrza świadków. Nie jest to pierwszy taki przypadek współpracy miejscowej policji i burmistrza. Pytam więc komu służy policja i czy w programie modernizacji znajdą się środki na nauczenie tego, że służy obywatelom? - pytał poseł Józef Brynkus.
Przypomnijmy. W poniedziałek (12.12) policja wkroczyła do Urzędu Miasta na wezwanie burmistrza Mateusza Klinowskiego. Twierdził on, ze został spoliczkowany przez wadowiczankę "Olę". Blogera nagrywa rozmowy z urzędnikami, a potem publikuje je w internecie. Według Klinowskiego miała go kilkakrotnie uderzyć w twarz.
Po zatrzymaniu kobieta była przez wiele godzin przetrzymywana na komendzie policji w Wadowicach. Zabrano jej telefon komórkowy, którego do dziś nie odzyskała. W urzędzie zostały je rzeczy osobiste, jak płaszcz i rękawiczki, których jak twierdzi nie odzyskała. Kobieta złożyła wyjaśnienia na policji i będzie odpowiadać za napaść funkcjonariusza publicznego. Klinowski w tej sprawie jest pokrzywdzonym.
W internecie blogera napisała, że do poniedziałkowego incydentu doszło z winy burmistrza Klinowskiego, który chciał przeszkodzić jej w nagrywaniu wypowiedzi. Według jej słów to waśnie on miał pierwszy ją szarpać, a ona uderzającego w twarz się broniła przed jego agresją i kradzieżą telefonu.
Dyskusja: