Co tak naprawdę tam się stało, wyjaśni dochodzenie policji. Wadowiczanka Elżbieta Łaski, która od jakiegoś czasu zadaje pracownikom burmistrza Klinowskiego niewygodne pytania, twierdzi, że została w urzędzie "poturbowana" i „przewrócona na podłogę".
Do zdarzenia miało dojść we wtorek (29.11), według jej relacji, w gabinecie asystentki burmistrza Karoliny Czyżowicz. Blogerka chciała uzyskać od niej odpowiedź, dlaczego wnioski i odpowiedzi z informacji publicznej nie są publikowane na stronie urzędu. Rzeczywiście miały być publikowane, ale nie są.
Elżbieta Łaski ma w zwyczaju nagrywać swoich rozmówców w Urzędzie Miasta i potem publikuje te nagrania w internecie. Ma do tego prawo, bo urzędnicy wykonując swoje obowiązki muszą zdawać sobie sprawę z tego, że tak wygląda w dzisiejszych czasach transparentność.
Niektórzy, choć być może niechętnie, na taką formułę się godzą. Tak udało się Łaski nagrać skarbnik gminy Bożenę Flasz, sekretarza Marka Brzeźniaka oraz komendanta straży miejskiej Bogusława Brańkę.
Tyle tyko, że asystentka burmistrza Karolina Czyżowicz nie życzyła sobie, aby Łaski ją nagrywała. Twierdziła też o dziwo, że nie jest... osobą publiczną. To ciekawe, bo stanowisko „asystentki burmistrza" jest funkcją czysto polityczną, a Czyżowicz, gdy wykonuje swoje obowiązki jest osobą publiczną. Tak czy siak, spór pomiędzy Łaski, a Czyżowicz zakończył się awanturą.
Opublikowany przez Elżbieta Łaski na 29 listopad 2016
Panowie strażnicy wyszarpali mnie z pokoju pani Czyżowicz na jej polecenie, mnie z krzesłem wyciągnęli, a potem ciągnęli za ręce. (...) Zastosowano się w stosunku do mnie i ci panowie nie znali podstawy. Nie wiedzieli, kto wydał polecenia – skarżyła się chwilę potem policjantom Elżbieta Łaski.
Interwencja policji ale to nie wszystko
Opublikowany przez Elżbieta Łaski na 29 listopad 2016
Funkcjonariusze policji zostali wezwani do urzędu i sporządzili z tego zajścia notatkę. Będą wyjaśniać, kto tutaj złamał i w jakim zakresie prawo.
Dla wielu dzisiejszych zwolenników Mateusza Klinowskiego, postępowanie blogerki Elżbiety Łaski jest dziś nie do zaakceptowania. Przypomnijmy jednak, że Łaski nie wymyśliła niczego nowego. Robi dokładnie to samo, co kiedyś w stosunku do administracji poprzedniej burmistrz robił Klinowski. Też chodził i nagrywał pracowników Ewy Filipiak, by potem obśmiewać ich w internecie. Wówczas też ci sami strażnicy starali się powstrzymać wybryki Klinowskiego. Cóż, władza się zmienia, ale metody pozostają te same.
Pamiętacie to:
Dyskusja: