Budowa tras rowerowych to temat modny w samorządach, ale gdy przychodzi co do czego, to okazuje się, że poza szumnymi zapowiedziami włodarzy gmin, oczekiwane przez rowerzystów inwestycje kończą się na niczym.
Tak było i jest w Wadowicach, gdzie od trzech lat trwa dyskusja nad budową ścieżek rowerowych. Ilością obietnic zarówno poprzednich, jak i obecnych władz można by było wybrukować wadowicki rynek.
Prawda jest taka, że jak do tej pory nic wielkiego z tego nie wyszło. Od trzech lat nie powstał ani jeden centymetr nowej ścieżki. Powtórzmy to. ANI CENTYMETR! Dodajmy, że jedyna trasa , która jest - to ta wybudowana przez burmistrz Ewę Filipiak w kierunku Zbywaczówki.
Na tej rowerowej pustyni pojawia się jednak światełko w tunelu. Jest gmina w naszym powiecie, która ma szansę spełnić choćby część oczekiwań rowerzystów. To Andrychów, który chce budować ścieżki rowerowe nie tylko u siebie, ale również w Kętach, Osieku i Wieprzu.
Burmistrz Tomasz Żak przygotował wniosek do funduszy unijnych i udało mu się wywalczyć wstępną akceptację. Inwestycja ma szanse na 5 mln zł dotacji unijnej. Burmistrz Żak szacuje, że całość ma kosztować ponad 9 mln zł.
Na najbliższej sesji Rada Miasta w Andrychowie zdecyduje, czy dać burmistrzowi Tomaszowi Żakowi zielone światło na prowadzenie inwestycji w sąsiednich gminach. Wygląda na to, że nie powinno być tym problemu.
Dzięki porozumieniu gmin Andrychów jako beneficjent i inwestor projektu ma szansę wejść na tereny sąsiadów, wybudować szlaki rowerowe i dodatkowo zajmie się też ich oznakowaniem i promocją.
OpróczAndrychowa ścieżki rowerowe w naszym powiecie z funduszy unijnych zamierza również budować wójt Spytkowic Mariusz Krystian. Na utworzenie lokalnej trasy rowerowej na terenie trzech partnerskich gmin obszaru Doliny Karpia jego gmina dostanie dofinansowanie w wysokości 3,3 mln zł.
Pozostałe projekty, które mają szanse na realizację w przyszłości to między innymi szlak rowerowy VeloSkawa, który z kolei w Wadowicach chce budować Urząd Marszałkowski.
Dyskusja: