Do wyborów samorządowych pozostało jeszcze dwa lata, ale Mateusz Klinowski już rozpoczął wyścig o reelekcję na stanowisko burmistrza Wadowic.
Jak dowiaduje się portal Wadowice24.pl, Klinowski zapoczątkował kampanię od zebrania urzędników w środę w największej sali ratusza. W tej reprezentacyjnej, klimatyzowanej sali zapowiedział im, że będzie startował na kolejną kadencję. Według uczestników tego spotkania, burmistrz jest przekonany, że wygra.
Był bardzo pewny siebie. Mówił, że wszystko mu się układa i że jest bardzo dobrze, sprawy w gminie posuwają się do przodu i ma poparcie mieszkańców. Jest przekonany, że wygra w 2018 roku wybory. Mówił też, że po tej drugiej kadencji on da sobie spokój i ma już kandydata, który go zastąpi. To człowiek, którego wszyscy znają i pracuje w urzędzie – relacjonuje nam osoba, która uczestniczyła w zebraniu (nazwisko do wiadomości redakcji).
Podczas spotkania z urzędnikami Mateusz Klinowski i jego zastępcą Ewa Całus powiedzieli urzędnikom, że mają dobrą nowiną. Zapowiedzieli zebranym podwyżki pensji.
Szczegółów dokładnie nie znamy, ale mieli to już omówić i konsultować z kierownikami wydziałów i podobno wszyscy mają być zadowoleni – dodaje nasz informator.
Dodajmy, że oprócz podwyżek, Klinowski kilka dni temu obiecał, że urzędnicy będą dostawać specjalne nagrody za to, w jaki sposób docierają do pracy. Specnagrody mają otrzymywać ci, którzy przyjeżdżają rowerami lub przychodzą piechotą.
Jak traktują zapowiedzi burmistrza urzędnicy?
Oczywiście cieszymy się, że będą nagrody i podwyżki. Każde dodatkowe pieniądze się przydadzą – mówi nasz informator.
Dyskusja: