Dawno już Henryk Odrozek nie zabierał publiczne głosu w sprawach dotyczących miasta. Po ostatnich wyborach, w których nie dostał się do rady, wyciszył się. Jednak to, co ostatnio stało się w Radzie Miejskiej, nawet na byłym radnym, który już niejedno widział, zrobiło wrażenie.
Henryk Odrozek bardzo krytycznie komentuje sposób zdobycia większości w Radzie Miejskiej przez burmistrza Mateusza Klinowskiego i samą postawę radnych, w tym swoich kolegów, z którymi niedawno tworzył komitet Nowoczesny Samorząd. Z tego komitetu do rady dostali się obecny przewodniczący Robert Malik i wiceprzewodniczący Tomasz Bąk.
No cóż, widocznie taka jest „malutkich" radnych natura, że jedni są bez kręgosłupa, inni bez właściwości i płci, jeszcze inni mają „bankomat" zamiast sumienia, a pozostali coś tak służalczo – konformistycznego w naturze, że podporządkują się każdej władzy. Nie chce się na te wyprane z własnych myśli, zastraszone lub „zakupione " facjaty patrzeć, a Wielki Manipulator zaciera ręce i pewnie w duchu mówi: „A nie mówiłem?" No prawda, prawda już dawno temu mówił, że przejęcie władzy to będzie okazja do wielkiego „eksperymentu społecznego". I żal mi tylko tych nielicznych myślących samodzielnie, że muszą patrzeć na taką degrengoladę organu jakby nie było decydującego o naszych wspólnych sprawach - pisze na swoim blogu we wpisie "Żarty się skończyły".
Były radny porównuje rządy burmistrza Mateusza Klinowskiego do poprzedniej burmistrz Ewy Filipiak. Dla niego sposób działania obu samorządowców jest podobny.
Zmiana ostatecznie przeprowadzona, widmo „Filipiakowej 2.0" przejęło pełną władzę i zacznie realizować swój, podporządkowany własnym interesom, plan bez przeszkód, a nawet z „niewielką pomocą", no może nie „przyjaciół", jak w piosence „The Beatles", ale wiernych, biernych, bezkrytycznie podporządkowanych albo „nasyconych" stanowiskami, synekurami, funkcjami - pisze Henryk Odrozek.
Jednocześnie zarzuca Klinowskiemu, że nie realizuje swojego programu i oprócz promocji własnej osoby ta jego "rewolucja" nie przynosi mieszkańcom żadnych efektów.
No i pewnie teraz już nie doczekamy się otwartych spotkań z mieszkańcami, inicjatywy uchwałodawczej dla nich czy prawa do zabieraniu głosu na sesjach jak to jest np. w sąsiadującej z nami Kalwarii. No bo po co? Filipiakowa też tego nie robiła, a rządziła 20 lat... Wystarczy się, bo trochę czasy się zmieniły, promować w mediach, trochę fotek z parami małżeńskimi, Uniwersytetem III wieku, Kołem Gospodyń Wiejskich – i git. A że się komunikacyjnie udusimy, że nie będzie SAG -u, pakietu uchwał o obywatelskiej partycypacji? A kto się o to upomni? Bo radni w swej większości, w swej sytej bezmyślności, w swym prymitywnym, egoistycznym cynizmie NIESTETY nie... - dodaje w swoim wpisie Henryk Odrozek.
Pełny wpis byłego radnego przeczytacie TUTAJ.
Mateusz Klinowski po dzisiejszym głosowaniu w Radzie Miejskiej może czuć się wgranym. Przewodniczącym rady będzie jego...
Opublikowany przez Wadowice24.pl na 10 październik 2016
Dyskusja: