Było tak. Starostwo Powiatowe w Wadowicach i Urząd Gminy w Tomicach na początku roku ustaliły wspólną inwestycję. Budowę chodnika w ciągu drogi powiatowej w Witanowicach.
Ulica Jana Pawła II, bo tak taką nosi nazwę, prowadzi między innymi do tutejszej szkoły podstawowej. Starostwo przeznaczyło na budowę chodnika 193 tys. zł. Drugie tyle miała dołożyć gmina w Tomicach.
Chodnik miał być lada dzień budowany, ale nagle wójt Tomic Witold Grabowski z tego się wycofał.
Wójt forsuje teraz pomysł, by starostwo i gmina najpierw wspólnie wybudowali chodnik w Tomicach na Piekle, a potem... „jak coś zostanie, to zrobi się i w Witanowicach".
W Witanowicach taka postawa wójta Grabowskiego nie spodobała się mieszkańcom. Na chodnik przy ulicy Jana Pawła II czekają już od lat.
Co innego obiecywał w kampanii wyborczej, a co innego robi. Wójt się po prostu na nas wypiął, bo w Witanowicach przegrał wybory - spekulują niektórzy mieszkańcy.
Gmina w oficjalnych pismach uspokaja. Do 30 kwietnia urzędnicy zdecydują, jakie wójt zajmie stanowisko w sprawie tego nieszczęsnego chodnika.
Tymczasem starosta wadowicki Bartosz Kaliński poinformował nas, że umowa była całkiem inna i zapewnił na spotkaniu wiejskim mieszkańców Witanowic, że niezależnie od stanowiska wójta on z budowy chodnika nie zrezygnuje. Szkopuł w tym, że pieniędzy nie wystarczy na planowane 500 metrów.
Do końca urzędnicy w Tomicach dali sobie czas na rozważania na temat tego, który chodnik jest ważniejszy i gdzie najpierw go budować.
W Witanowicach część ludzi jest zdesperowana i zwróciła się o pomoc do księdza, proboszcza tutejszej parafii. Witanowice postanowiły, że koro wójt grymasi, oni sami zbiorą pieniądze na budowę chodnika. Ksiądz kanonik Józef Wróbel z parafii św. Mikołaja w Witanowicach obiecał pomoc, a zbiórka na chodnik ma być podobna ogłoszona w kościele. Dla wójta to niekomfortowa sytuacja. Ciekawe, czy teraz zmięknie?
Dyskusja: