Ponad 300 osób, w tym pracownicy wadowickiego ZZOZ i pacjenci, podpisało się pod petycją do władz miasta. Protestujący domagają się przywrócenia przystanków dla busów na placu Kościuszki, które od 1 marca zlikwidował burmistrz Mateusz Klinowski. Pracownicy krytycznie patrzą na funkcjonującą od początku miesiąca tzw. komunikację miejską, czyli darmowego busa, który ma wozić pasażerów z placu Kościuszki na dworzec przy obwodnicy.
Aktualnie pracownicy nie mogą zdążyć do pracy, autobus jeździ zbyt rzadko i w żadnym stopniu nie poprawił komunikacji, wręcz przeciwnie - ją pogorszył - piszą w swoim liście pracownicy ZZOZ.
Pracujący w ZZOZ zarzucają burmistrzowi i radnym, że ich pomysł miał na celu utrudnienie życia pacjentom korzystającym w Wadowicach z podstawowej opieki zdrowotnej.
Według nas pomysł utrudnienia dojazdu chorych do podstawowej opieki zdrowotnej jest niehumanitarny, a trzeba przypomnieć, że dbałość o podstawową opiekę zdrowotną należy do zadań gmin, w tym Gminy Wadowice. Celem działań władz gminy i burmistrza Wadowic powinno być, naszym zdaniem, ułatwienie chorym i niepełnosprawnym oraz mieszkańcom dostępu do szpitala i przychodni, a nie utrudnianie. Z dotychczasowego przystanku w sąsiedztwie szpitala korzystają z reguły osoby nie posiadające indywidualnego środka transportu - czytamy w apelu podpisanym przez ponad 300 osób.
#Wadowice protestują. 300 osób przeciwko #darmowybus.
Opublikowany przez Wadowice24.pl na 29 marca 2016
Przypomnijmy. Opłacany przez miasto darmowy bus jeździ na trasie 3,2 km z dworca na plac Kościuszki i z powrotem. Do końca sierpnia tego roku miasto zapłaci za te kursy 131.049,20 zł (27,80 zł za jeden kurs). Kursy rozplanowano codziennie w godzinach od 5.30 do 22. z wyjątkiem niedzieli i świąt. W soboty przewidziano 9 kursów w jedną i drugą stronę.
Zainteresowanie przejazdem jest niewielkie i często autokar jeździ pusty.
Przejazd w jedną stronę trwa od pięciu do dziesięciu minut. Zależy od ruchu na trasie i czy bus stoi na światłach. Jednocześnie prywatni przewoźnicy mają zakaz wjazdu na przystanki przy placu Kościuszki i muszą zatrzymywać się na dworcu przy obwodnicy.
Decyzja radnych i burmistrza spowodowała nie tylko utrudnienia dla korzystających z publicznej komunikacji, ale także ma wpływ na ruch w sklepach i zakładach usługowych w centrum miasta. Kupcy i rzemieślnicy skażą się, że zmniejszył się ruch w ich punktach oraz spadły obroty, a wielu z nich będzie zmuszonych zamknąć swój interes.
{gallery}DarmowyBus{/gallery}
Dyskusja: