Jadwiga Kozioł, przewodnicząca rady gminy Brzeźnica, nie miała tęgiej miny, kiedy na sesji do głosu doszedł radny Mariusz Kapusta. Chodzi o uchwałę, którą na podstawie skargi podjęli radni, a w której to uchwale uznali, że na jednym z wiejskich zebrań Kapusta bezprawnie stanął na czele obrad.
Dodatkowo radni stwierdzili, że Mariusz Kapusta nie miał prawa zgłosić i poddać pod głosowanie wniosku o podział środków. Uznali bowiem, że takim prawem na zebraniach wiejskich dysponuje tylko sołtys, rada sołecka lub grupa 15 osób obecnych na zebraniu.
Sprawa wróciła jak bumerang pod strzechy Urzędu Gminy w Brzeźnicy po tym jak wojewoda unieważnił decyzję Rady Gminy. Uznał on bowiem, że radni nie mogą w ten sposób rozpatrywać skarg i głosować uchwał przeciwko innym radnym. Jak napisał wojewoda rada Gminy może pochylać się nad skargami skierowanymi przeciwko wójtowi lub kierownikom gminnych jednostek organizacyjnych. Jedynej ocenie, jakiej może być poddany radny jest osąd jego wyborców.
Jak relacjonuje sytuację Kronika Beskidzka, radny Kapusta nie krył satysfakcji po lekturze tego orzeczenia i wyraził swoje niezadowolenie z działań przewodniczącej rady jak i radnych, którzy przegłosowali nieprzychylną mu uchwałę. Przewodnicząca trochę się tłumaczyła, ale widząc, że tłumaczenie niewiele zdziała, wypaliła:
Jestem dużą dziewczynką i biorę to na klatę - cytuje przewodniczącą rady Kronika Beskidzka.
Jak doszło do tego całego konfliktu?
W ostatnią niedzielę września mieszkańcy Chrząstowic po mszy w kościele spotkali się na zebraniu wiejskim. Zebranie prowadziła sołtyska Maria Grochal. Ustalano podział pieniędzy z funduszy sołeckiego. Sołtyska chciała, by 13,7 tysięcy przekazać na remont łazienek w domu ludowym i po 2,5 tys. zł przeznaczyć na miejscowe OSP i LKS.
Jednak podczas zebrania przyjęto poprawkę radnego Mariusza Kapusty, który zaproponował, by strażakom i sportowcom dać po 5 tysięcy złotych. Poprawka spotkała się z przychylnością zebranych, którzy przegłosowali sołtyskę.
Wydawało się, że demokracja zwyciężyła, ludzie się wypowiedzieli i rozeszli do domów.
Sołtyska Maria Grochal zrezygnowała ze swojej funkcji dwa tygodnie temu po burzliwym zebraniu wiejskim. W swoim oświadczeniu napisała, że rezygnacja jest spowodowana „niemożliwością osiągnięcia współpracy" z radnym wsi Chrząstowice i „częścią mieszkańców". Dodatkowo wnieśli skargę na postępowanie radnego Kapusty. Niecały miesiąc później wybrano nowego sołtysa.
Dyskusja: