URZĘDNICY RATUSZA PISZĄ NA NOWO LISTĘ MIESZKANIOWĄ
W środę (14.10) miała obradować komisja mieszkaniowa Rady Miejskiej w Wadowicach. Podczas tych obrad miała być weryfikowana na nowo lista osób oczekujących na mieszkania. Lista jest o tyle ważna, że osoby znajdujące się na niej otrzymają w najbliższym czasie m.in. lokale w nowo wybudowanym bloku przy ulicy Karmelickiej.
Do naszej redakcji dotarły informacje, że na liście „rzutem na taśmę" mają znaleźć się osoby, których tam wcześniej nie było. Postanowiliśmy to sprawdzić w ratuszu, gdzie właśnie w środę miała obradować komisja mieszkaniowa.
DZIENNIKARZ NIEPROSZONY, CZYLI PRZEWODNICZĄCY ŁAMIE KONSTYTUCJĘ
Do obrad jednak nie doszło, ponieważ przewodniczący komisji Adam Jeziorski (PSL) uznał, że radni nie będą debatować w sposób „jawny", ale „tajny". Utajnił więc całe posiedzenie komisji. Czyżby rzeczywiście rajcy i urzędnicy burmistrza mieli coś do ukrycia?
Najpierw z komisji wyproszono mieszkańców. Na sali pozostał jedynie piszący te słowa, dziennikarz portalu Wadowice24.pl. Oświadczyłem przewodniczącemu, że sali nie opuszczę i będę się przysłuchiwał obradom komisji.
Tymczasem przewodniczący komisji Adam Jeziorski nie potrafił podać podstawy prawnej, na której oparł swoje żądanie „wyproszenia dziennikarza".
Poległ również prawnik urzędu, którego wezwano z odsieczą. Mecenas Wojciech Sobczak stwierdził, że na komisji podawane będą informacje niejawne i groził, że jeśli nie opuszczę posiedzenia „pójdzie odpowiedni wniosek do organów ścigania".
Nie dałem się jednak zastraszyć. Komisji nie opuściłem, a przewodniczący Jeziorski postanowił, że przerwie jej obrady. Radni będą obradować w innym terminie, gdy dziennikarza nie będzie już na sali.
BURMISTRZ TEŻ SIĘ WMIESZAŁ
W międzyczasie w biurze rady pojawił się burmistrz Mateusz Klinowski, który instruował radnych, jak „nie dopuścić Płaszczycy" do udziału w komisji, a ponadto postanowił sam zabawić się w dziennikarza i robił zdjęcia, by potem publikować je na swoim Facebooku.
W mojej ocenie żaden radny, ani również burmistrz nie ma prawa wypraszać kogokolwiek z posiedzeń sesji Rady Miasta, czy też obrad komisji.
Tym bardziej, że prawo w tej sprawie jest po naszej stronie. Dziennikarz, mieszkańcy, każdy może biernie uczestniczyć i przysłuchiwać się obradom podczas sesji Rady Miejskiej, czy też obradom wszystkich komisji. W statucie gminie Wadowicy nie ma procedury utajniania obrad komisji Rady Miejskiej.
Zgodnie z dyspozycją art. 11b ust. 1 i 2 ustawy o samorządzie gminnym, działalność organów gminy, a więc także i rady gminy jest jawna. Wyrok WSA w Łodzi w podobnej sprawie z 9 lipca 2008 r., (II SA/Łd 89/08) mówi:
Obecnie żadna z obowiązujących ustaw nie przewiduje ograniczenia zasady jawności w rozumieniu art. 11b ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym.
Jednocześnie Konstytucja RP mówi w art. 61:
Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.
DLA KOGO TE MIESZKANIA?
Przydział mieszkań w gminie jest ważny. Na lokale komunalne i socjalne w Wadowicach oczekuje ok. 100 rodzin - według ostatniej listy. Mimo iż blok na Karmelickiej jest już ukończony od wielu miesięcy, do dziś nie wiadomo, kto mieszkania otrzyma.
Weryfikacja wniosków dokonywana jest przez komisję mieszkaniową Rady Miejskiej w Wadowicach. Komisja wizytuje osoby wnioskujące o przydział mieszkania i ocenia ich warunki socjalno-bytowe.
Osoby zakwalifikowane (spełniające kryteria określone w uchwale Rady Miejskiej) wpisywane są na listę oczekujących w kolejności złożenia wniosku. Przydział mieszkania następuje na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy".
I na koniec ciekawostka. Każdy składający wniosek o przydział mieszkania podpisuje dokument, w którym znajduje się klauzula wyrażenia zgody na gromadzenie, przetwarzanie i publikowanie danych osobowych przez urząd.
Dyskusja: