Beata Szydło pokazała jak należy zachować się w takiej sytuacji - natychmiast zrzekła się immunitetu, gdy do Sejmu trafił wniosek Głównego Inspektora Transportu Drogowego związek z wykroczeniem drogowym.
Sprawa dotyczy wydarzeń z 31 maja i przekroczenia dopuszczalnej prędkości o 27 km/h.
W obszarze niezabudowanym, w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h należące do Beaty Szydło auto jechało z prędkością 97 km/h. Za takie wykroczenie przepisy przewidują 4 punkty karne i mandat w wysokości do 200 złotych - podało RFM FM.
W związku z tą sytuacją do Sejmu trafił wniosek Głównego Inspektora Transportu Drogowego o uchylenie immunitetu posłanki PiS. Reakcja Beaty Szydło była natychmiastowa.
Zrzekłam się immunitetu, żeby zapłacić mandat za przekroczenie prędkości. Kierowcy może się to przytrafić, ale trzeba uważać:)" - poinformowała posłanka na Twitterze.
Beata Szydło kandyduje jako „jedynka" listy PiS w wyborach do Sejmu z naszego okręgu wyborczego, który obejmuje powiaty wadowicki, suski, oświęcimski, chrzanowski i suski. Jest też kandydatką partii do objęcia funkcji premiera przyszłego rządu.
Zrzekłam się imunitetu, żeby zapłacić mandat za przekroczenie prędkości. Kierowcy może się to przytrafić, ale trzeba uważać:)
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) wrzesień 17, 2015
Dyskusja: