Partia Jarosława Kaczyńskiego ma w tej chwili wszystko, by zdecydowanie wygrać wybory w naszym okręgu wyborczym i spośród ośmiu mandatów poselskich wziąć najwięcej 4, 5, a może nawet sześć miejsc w Sejmie.
Rosnące w górę poparcie w sondażach, tendencja preferencji wyborczych, a także fakt iż z okręgu nr 12 kandyduje do Sejmu pierwsza twarz tej kampanii, czyli kandydatka na premiera Beata Szydło sprawiają, że pozostałe ugrupowania będą miały ciężko zrobić tutaj dobry wynik.
Nie da się ukryć, że partii Jarosława Kaczyńskiego pomagają również polityczni konkurenci wystawiając na swoich listach mało znane osoby lub wprost „spadochroniarzy", czego wyborcy tutaj nie lubią.
Na liście Platformy jednym z wyrazistych polityków, który może wejść w zwarcie z Beatą Szydło, jest marszałek województwa Marek Sowa, związany z powiatem oświęcimskim. Ale to za mało. Połowa listy to mniej znani wyborcom samorządowcy. Listę zamyka co prawda Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa, ale ten eksperyment zarówno dla Platformy, jak i dla samego burmistrza może się okazać strzałem w kolano.
PSL wystawił na jedynce kandydata z powiatu oświęcimskiego Józefa Kałę, byłego wicestarostę oświęcimskiego. W ostatnich latach mało jednak aktywnego. Czy PSL naprawdę wierzy w to, że Kała może wydać się wyborcom lepszy niż Szydło i Sowa?
Ludzie Pawła Kukiza postawili na zupełnie nieznanego Krzysztofa Zająca. Podobno to kandydat z Krakowa i tyle o nim wiemy. Biorąc pod uwagę sondaże i metodę D'Hondta według której liczony jest przydział mandatów, Kukiz śmiało mógł liczyć w naszym okręgu na jedno miejsce w Sejmie. Jedynka z Krakowa jednak mu dziś tego nie gwarantuje.
Nowoczesna.pl Ryszarda Petru wysłała do naszego okręgu kolejnego „spadochroniarza" Annę Miklaszewską. Konia z rzędem temu, kto odpowie na pytanie, kim jest ta kandydatka dla wyborców powiatu wadowickiego? Gdzieś na liście jest radny wadowicki Paweł Janas, ale czy on sam jest w stanie odrobić straty, które Petru narobił wraz z Miklaszewską układając listę wyborczą?
O listach lewicowych nawet się nie zająkniemy, bo już sami nie wiemy, jakież to komitety będą reprezentować w tych wyborach w naszym okręgu polską lewicę.
W tej sytuacji aż trudno się dziwić, że Beata Szydło postanowiła odłożyć w czasie prezentację listy kandydatów PiS w okręgu nr 12. Jeśli chodzi o 16 nazwisk kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu z okręgu obejmującego powiaty wadowicki, chrzanowski, oświęcimski, myślenicki i suski, to dziś wiadomo jedynie tyle, że listę otwiera Beata Szydło, a zamyka ją Filip Kaczyński, poseł elekt z Wadowic. Cała reszta jest słodką tajemnicą partii, której konkurenci zrobili wyjątkowe prezenty.
W okręgu wyborczym nr 12 największym powiatem jeśli chodzi o liczbę wyborców jest powiat wadowicki. Jeśli rzeczywiście któraś z partii konkurencyjnych wobec PiS chciałaby urwać nieco głosów w tym okręgu, powinna na „jedynce" wystawić znanego kandydata z powiatu wadowickiego. To prosta kalkulacja i nie trzeba być tutaj specjalistą od metody D'Hondta. Dzięki temu PiS wygra te wybory w okręgu nr 12, a Beata Szydło prawdopodobnie zbierze największą liczbę głosów i tylko katastrofa polityczna na skalę ogólnopolską mogłaby zepsuć ten wynik.
Dyskusja: