Czy Lanckoronę stać na budowę i utrzymanie basenu? W nowej Radzie Giny radni mają wątpliwości.
Wiceprzewodniczący rady Marcin Cora na ostatniej sesji próbował ustalić, ile faktycznie będzie kosztowała budowa i utrzymanie basenu.
Sam nie ukrywa, że ta inwestycja jest gminie niepotrzebna i uważa, że są inne potrzeby mieszkańców np. budowa studni głębinowych dla mieszkańców, by mieli dostęp do wody.
Będziemy mieć wodę w basenie, a nie będziemy mieć wody w kranach - żartowali radni.
Zdaniem radnego Marcina Cory utrzymanie basenu będzie kosztować około milion złotych rocznie.
Zdaniem poprzednich władz, na czele których stał wójt Tadeusz łopata, kryta pływalnia przy szkole w Izdebniku powinna powstać i jak najbardziej gminę na to stać. Poprzedni wójt utrzymywał, że na budowę basenu samorząd pozyskał 12,6 mln zł dofinansowania z rządowego programu, co stanowi 80 procent inwestycji, a utrzymanie roczne basenu przy szkole będzie kosztować ok. 60-80 tys. zł rocznie.
Wątpliwości radnych na sesji potwierdziła skarbnik gminy .
Nie jest żadną tajemnicą, że gminy Lanckorona nie stać na basen - powiedziała skarbnik Barbara Miska.
Teraz od nowego wójta i radnych zależeć będzie, czy rzeczywiście gmina skorzysta z dotacji i przystąpi do budowy basenu, czy też nie. Nowy wójt nie jest jednak entuzjastą tego pomysłu.
Żaden basen nie wychodzi nawet na zero. Do każdego basenu trzeba dopłacić. Ja rozumiem kwestię wychowania fizycznego. Sprawdzamy, jak to wygląda. Czy to będzie 80 tysięcy, czy milion, to trzeba sprawdzić - mówił na sesji wójt Ryszard Gonet.
Kryta pływalnia, która ma powstać przy szkole podstawowej w Izdebniku, od samego początku wzbudzała w mieszkańcach skrajne opinie. Jedni twierdzą, że takie miejsce przyda się lokalnej społeczności, a na pewno dzieciom. Inni żartują, że to zbyteczna inwestycja. W czasie kampanii wyborczej inwestycja, na którą gmina otrzymała ponad 12 mln zł, była tematem rozmów na spotkaniach wyborczych.
Dyskusja: