Przede wszystkim radni zgodzili się, by burmistrz Mateusz Klinowski przejął dworzec kolejowy jako darowiznę od PKP wraz terenami przyległymi. Budynek dworca ma powierzchnię ponad 1000 m.kw. Burmistrz planuje jego rewitalizację, która - jak przyznał - może kosztować nawet 10 mln zł, ale zamierza też pozyskać na ten cel funduszy unijnych.
W budynku chce urządzić sale wystawowe, bar, pozostawi kasy biletowe i poczekalnię. Dworzec i jego okolica ma być też centrum przesiadkowym dla pasażerów. Podczas głosowania tylko troje radnych Wspólnego Domu się wstrzymało, a przeciwna była jedna radna Zofia Kaczyńska.
Kolejną ważną uchwała, którą uchwalono burmistrzowi, są zmiany w budżecie wprowadzające nową inwestycję. To przebudowa ulicy Mickiewicza, na którą miasto dostało „schetynówkę". Inwestycja ma kosztować 7,2 mln złotych i według zapowiedzi zostanie wykonana do końca tego roku.
Rada Miasta uchwaliła również w środę (14.06) absolutorium dla burmistrza za wykonanie budżetu z 2014 roku. Podczas głosowania przewodniczący Józef Cholewka (Wspólny Dom) zaznaczył, że głosowanie dotyczy właściwie budżetu, który wykonywała Ewa Filipiak.
Rada Miasta zgodziła się również burmistrzowi na to, by wystawić działki przy ulicy Niwy w Wadowicach na sprzedaż. Działki chce kupić Spółdzielnia Mieszkaniowa, która chce tutaj zbudować parking.
Na deser burmistrz Mateusz Klinowski dostał od rady uchwałę uznającą za "bezzasadną" skargę mieszkańców Kleczy Dolnej. Po wyjaśnieniach prawnika urzędu radni stwierdzili, że mieszkańcy nie mają racji skarżąc się na burmistrza. Chodziło o to, że Mateusz Klinowski nie realizuje uchwały Rady Sołeckiej, która przeznaczyła w tym roku pieniądze na budowę drogi w Kleczy Dolnej Pniaki. Przypomnijmy, że jest to już kolejna skarga w tej kadencji na burmistrza, która przepada głosami opozycyjnego Wspólnego Domu.
Jedyną uchwałą, którą nie udało się w środę (24.06) przeprowadzić burmistrzowi przez radę, była regulacja dotycząca herbu Wadowic. Uchwała została przez niego wycofana, ponieważ poprawki do niej zgłosił radny Paweł Janas (Nowoczesny Samorząd). Radny chciał zmienić zapisy o komercyjnym wykorzystaniu herbu Wadowic i wprowadzić zapis, że firmy będą mogły z niego korzystać podobnie jak organizacje pożytku publicznego, czyli nieodpłatnie.
Tymczasem projekt burmistrza zakładał wprowadzenie zasady licencjonowania herbu dla firm, które miały płacić za jego używanie gminie. Poprawki Pawła Janas całkowicie zmieniały projekt Klinowskiego, wobec czego włodarz miasta poprosił o wycofanie całej uchwały z porządku obrad. Być może trafi ona pod obrady na kolejnej sesji.
Po półrocznej kadencji można już uznać, że obawy burmistrza Klinowskiego, że obecna rada będzie torpedować jego pomysły, ponieważ opozycja spod znaku Wspólny Dom ma w niej większość, okazały się nieuzasadnione.
Mateuszowi Klinowskiemu udaje się na razie budować porozumienie wokół swoich pomysłów, a opozycja tak naprawdę nie podkłada mu nogi. Koabitacja ma się dobrze i mimo wzajemnych czasami utarczek słownych na sesji rada popiera tego burmistrza. Jednocześnie tzw. opozycyjny Wspólny Dom przekształca się powoli w maszynkę do głosowania, w której guzik naciska burmistrz Klinowski.
Dyskusja: