Wiele było ostatnio pytań o kompetencje radnego Pawła Kopra, który w tym roku już dwukrotnie zmienił pracę. Najpierw burmistrz Mateusz Klinowski zatrudnił go na stanowisku pomocy administracyjnej w Urzędzie Miasta, by na początku czerwca wysłać go z ratusza na wysypisko śmieci, gdzie znalazł dla niego nową robotę. Paweł Koper jest wiceprezesem spółki Eko, w której gmina posiada 49 procent udziałów. Robota w odpadach komunalnych to pierwsze takie doświadczenie w życiu młodego polityka.
Tymczasem krytycy burmistrza uparcie twierdzą, że radny Koper nie ma do tej pracy żadnych kompetencji, a wiceprezesem został tylko dzięki znajomości z Klinowskim, który nota bene jest członkiem rady nadzorczej spółki Eko. Nie przekonywał ich fakt, iż wcześniej Paweł Koper prowadził przecież własny biznes z żoną. Handlował chemią gospodarczą i alkoholem.
Złośliwi twierdzili, że bankructwo, którego doświadczył we własnym biznesie, źle wróży wadowickiej spółce. Co więcej według krytyków nie tylko brak doświadczenia w kierowaniu taką spółka, ale i brak wykształcenia kierunkowego ma mu przeszkadzać w pełnieniu funkcji wiceprezesa Eko.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak to jest z tymi kompetencjami. Okazuje się, że Paweł Koper ukończył technikum gastronomiczne i posiada konkrety zawód. Jest technikiem żywienia. Swojej fascynacji gastronomią radny Koper zresztą nie ukrywa. W jednym z wywiadów, który preprowadził z nim przed wyborami PressMix (tutaj) mówił, że jego pasją życiową jest gotowanie, ale ostatnio nie starcza mu na to czasu. Dziennikarz zapytał go też o czym marzy.
O prowadzeniu własnej restauracji, w spokoju i poczuciu bezpieczeństwa - odparł Paweł Koper.
Cóż, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w mieście i przykład Aromat Cafe oraz innych lokali, na pewno nie są to "spokojne i bezpieczne" czasy na prowadzenie restauracji w Wadowicach. Może rzeczywiście lepiej zostać na śmietniku.
Dyskusja: