Po przeprowadzeniu konsultacji społecznych, z których większość biorących w nich udział osób i stowarzyszeń uznało pomysł za nietrafiony, a także po konsultacjach z ekspertami naukowymi z Akademii Górniczo - Hutniczej zarząd powiatu kierowany przez starostę Eugeniusza Kurdasa podjęła decyzję o wycofaniu przepisów, nad którymi pracowano dwa lata.
Nie będzie dalszego procedowania uchwały, nie trafi ona do Rady Powiatu, a to oznacza, że przepisy wprowadzające "strefę ciszy" nie zostaną wprowadzone. Taka jest decyzja zarządu powiatu - poinfomowała w piątek Małgorzata Targosz - Stroch, członek zarządu powiatu i radna powiatowa z Mucharza.
Tak zwana "strefa ciszy", czyli zakaz używania silników spalinowych łodzi motorowych miała chronić walory przyrodnicze i tereny rekreacyjne Jeziora Mucharskiego. Nad pomysłem wprowadzenia przepisów pracowano dwa lata, przeprowadzono dwie tury konsultacji społecznych.
W ostatnich konsultacjach w kwietniu wzięło udział 419 osób i organizacji. Za wprowadzeniem zakazu, a nawet jego zaostrzeniem także dla silników pomocniczych żaglówek lub rozszerzeniem zakazu na całe jezioro, wpłynęły 103 ankiety. Przeciwko było 316 ankiet, choć nie wszystkie opinie opowiadały się za całkowitą dowolnością używania silników spalinowych. Część z osób chciałaby ograniczenia dla dużych jednostek (o mocy pow. 15 KM), zakazu dopływania do plaż lub wprowadzenia kilku stref na jeziorze.
Jak powiedział nam starosta Eugeniusz Kurdas sprawa wprowadzenia "strefy ciszy" została już przesądzona.
Kolejnym argumentem, by nie robić nic na siłę, jest też, że gminy Mucharz i Stryszów wyraziły swoje negatywne stanowisko. Mucharz nawet nie ma w planie zagospodarowania przestrzennego tereny rekreacyjne tylko tereny usługowo - rekreacyjne — powiedział nam starosta.
Dyskusja: