Grupa 38 mieszkańców Radoczy w gminie Tomice podpisała się pod petycją wysłaną do starosty wadowickiego i radnych. Mieszkańcy skarżą się, że od marca nie mają dostępu do komunikacji publicznej.
Od marca mieszkańcy Radoczy po raz kolejny zostali pozbawieni transportu publicznego, dzięki któremu mogli dostać się do Wadowic - miasta powiatowego, gdzie mieszczą się szkoły instytucje i opieka zdrowotna - piszą mieszkańcy.
Autorzy petycji złożyli swój apel do rady Powiatu i liczą na to, że przewodnicząca samorządu Zofia Kaczyńska podda go pod głosowanie radnych.
Prywatni przewoźnicy tymczasem nie chcą kursować do Radoczy, bo jak twierdza po prostu im się to nie opłaca.
Nie zgadzamy się na to, aby samorząd i prywatny przewoźnik bawili się naszym kosztem i co rusz zawieszali swoje linie, a potem je wznawiali. Taka sytuacja ma miejsce od dwóch lat i doprowadziła do tego, że teraz po raz kolejny nie ma żadnego przewoźnika - skarżą się mieszkańcy.
Ich zdaniem rozwiązaniem byłoby uruchomienie linii powiatowej, finansowanej z budżetu powiatu. Takie kursy z Wadowic istnieją już na sześciu trasach w wadowickim.
Zwracamy się z prośbą do Starosty Powiatowego w Wadowicach o jak najszybsze załatwienie tej sprawy i uruchomienie komunikacji gminnej lub powiatowej. To wstyd, aby największa wioska gminy Tomice była białą plamą na komunikacyjnej mapie Polski, a starsi ludzie musieli maszerować kilka kilometrów do drogi krajowej, aby dostać się do lekarza - domagają się autorzy od starosty radnych.
Dyskusja: