W Przytkowicach poseł Filip Kaczyński miał okazję powrócić do wspomnień z młodości, kiedy perkusja była jego pasją.
Podczas walnego zebrania OSP Przytkowice atrakcję muzyczną stanowił występ lokalnego zespołu Sami Swoi. W pewnym momencie do perkusji zasiadł poseł Filip Kaczyński i całkiem dobrze poradził sobie z akompaniamentem do ludowej pieśni "Góralu czy ci nie żal".
Choć dziś Filip Kaczyński zawodowo zajmuje się polityką, to jeszcze kilkanaście lat temu każdą chwilę poświęcał muzyce i grze na perkusji. Razem z kumplami założyli nawet zespół chrześcijańskiego rocka.
Jak to było z tą perkusją?
Ja i gitarzysta Tomek wybraliśmy się na akustyczny koncert grupy 2 TM 2,3 który odbył się, jeśli dobrze pamiętam, w kościele św. Katarzyny w Krakowie. W drodze powrotnej spotkaliśmy Artura, który jak się potem okazało, wracał z tego samego koncertu. Po kilku chwilach rozmowy okazało się, że Artur również muzykuje i poszukuje perkusisty. Po paru tygodniach spotkaliśmy się w Andrychowie na pierwszej próbie. Z biegiem czasu do składu dołączył Tomek. W skład zespołu Baruch wchodził wtedy, oprócz naszej trójki, Szymon Klimkiewicz z Andrychowa, który grał na gitarze basowej - wspomina po latach poseł.
Zespół Baruch koncertował, gdzie się dało grając muzykę rockową, jak również trochę ska i reggae. Potem zmienił nazwę na Arymathea serwując publiczności chrześcijański rock z tekstami opartymi na Piśmie Świętym.
Z czasem nasze gusta podążyły w kierunku zdecydowanie mocniejszej muzyki. Zaczęliśmy inspirować się takimi składami jak Houk, Soulfly, Godsmack nie zapominając przy tym o ewangelizacyjnej misji zespołu. Wraz ze zmianą repertuaru zmieniamy nazwę i basistę. Przez chwilę był nim Rober Okręglicki, a następnie Kamil Michalski - wspomina Kaczyński.
Zespół nagrał nawet płytę „Deoreanimacja". Album nie emanuje optymizmem. Płyta jest wręcz smutna, bo mówi o poważnych problemach jak aborcja – „Nigdy Więcej", „Prawo Życia", łamanie praw człowieka – „Wolność", czy coraz częściej spotykanych próbach samobójczych – „Ostatnia Decyzja".
Osobiście do dziś miewam ciarki na plecach słuchając tych słów - wspomina Filip Kaczyński.
Dyskusja: