To nie koniec perypetii byłego burmistrza Wadowic Mateusza Klinowskiego, związanych z budową mostu na Kleczance bez pozwolenia na budowę. Jak poinformował sam zainteresowany, Sąd Okręgowy w Krakowie rozpatrując apelację od wyroku sądu w Wadowicach z grudnia zeszłego roku, zdecydował o uchyleniu wyroku.
Tak oto wyrok SR Kariny Klisiewicz z Sądu Rejonowego w Wadowicach w sprawie mostu w Rokowie wylądował dzisiaj w koszu, czyli tam, gdzie jego miejsce. Trzyosobowy skład Sądu Okręgowego w Krakowie nie tylko zgodził się niemal ze wszystkimi zarzutami mojej i mojego adwokata Daniel Kasperski apelacji, ale wręcz uznał, że wyrok, którym skazano mnie na grzywnę i utratę pracy na uniwersytecie "urąga wszystkim zasadom procesu karnego" - przekazał w mediach społecznościowych Mateusz Klinowski.
Polityk nie ukrywa zadowolenia z rozstrzygnięcia i liczy na to, że będzie uniewinniony.
Ukarany wyrokiem pierwszej instancji za niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień związanych z samowolą budowlaną były burmistrz złożył apelację i domagał się całkowitego uniewinnienia od zarzutów. Swoją apelację złożyła również prokuratura, domagając się większej kary dla oskarżonego.
Sąd odwoławczy uznał, że wobec dwóch apelacji zarówno oskarżonego, jak i prokuratury, zasadne będzie ponowne rozpatrzenie zarzutów i przesłuchanie dodatkowych świadków. Sprawa więc wróci do Wadowic, a proces karny ma zostać uzupełniony według zaleceń Sądu Okręgowego.
W grudniu zeszłego roku były burmistrz Wadowic otrzymał karę grzywny w wysokości 10 tysięcy złotych. Wyrok był dla niego dotkliwy, bo jako osoba skazana za przestępstwo mógł stracić możliwość wykonywania zawodu na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie pracuje jako nauczyciel akademicki w katedrze filozofii i teorii prawa. Po utracie władzy w mieście w wyborach 2018 roku były burmistrz nadal pozostaje czynnym lokalnym politykiem jako radny Rady Miejskiej w Wadowicach.
Mateusz Klinowski zasiadł na ławie oskarżonych w marcu 2021 roku po tym, jak Prokuratura Rejonowa złożyła do sądu akt oskarżenia w sprawie samowoli budowlanej w Rokowie. Zawiadomienie do prokuratury złożyli urzędnicy ratusza. Dotyczyło ono bezprawnych decyzji i podpisywania umów oraz wydatkowania pieniędzy z kasy miejskiej przez byłego burmistrza. Składający zawiadomienie zarzucili byłemu włodarzowi, że realizując inwestycję, działał na szkodę interesu publicznego.
Były burmistrz miał zlecić w 2018 roku budowę mostu na rzece Kleczance w Rokowie i wydać ponad 330 tysięcy złotych z budżetu gminy. Pieniądze publiczne wydano bez przetargu, a inwestycja nie posiadała pozwolenia na budowę.
Sąd w Wadowicach skazując oskarżonego, uznał, że były burmistrz nie może uchylać się od odpowiedzialności za proces podejmowania decyzji w sprawie tej inwestycji. Oskarżony próbował przerzucić winę za przestępstwo na podległych mu urzędników. Sąd uznał, że jako burmistrz ponosił odpowiedzialność za nieprawidłowości.
.
Dyskusja: