Rada Miejska w Wadowicach zgodziła się na ponowne wpisanie do planów wydatków miasta inwestycji, które miały być rozpoczęte lub wykonane z rządowego programu inwestycji lokalnych.
Z rządowego programu Wadowice pozyskały w latach 200-2021 aż 9,9 mln zł złotych. Dotacje dla Wadowic były dosyć swoiste w porównaniu z innymi samorządami. Przyrzeczone z rządowego programu pieniądze nie zostały jednak wydane.
Dlatego na ostatniej sesji w środę (11.01) radni zgodzili się, by inwestycje zrealizować w tym roku, aby nie stracić funduszy. Na liście zaległości inwestycyjnych miasta jest sześć projektów dofinansowanych z rządowej dotacji.
To między innymi zagospodarowanie ciągu pieszego pomiędzy dworcem PKP, a rynkiem w formie deptaku. Na deptaku mają znaleźć się między innymi ławeczki z rysunkami krakowskiego artysty Andrzeja Mleczki.
Kolejną inwestycją, której nie wykonano, jest projekt wieży widokowej na zboczu Góry Jaroszowickiej. Procedura uzyskania terenu pod budowlę ślimaczy się, a miasto nie potrafi dojść do porozumienia z Lasami Państwowymi.
Ponadto miasto pozyskało aż 2,8 mln zł na wykonanie tzw. "Ogrodu pielgrzyma" przy ulicy Kościelnej. Opóźnienia w wykonaniu tego projektu są długoletnie. O tej inwestycji mówi się w Wadowicach co najmniej od 2013 roku. Planowała ją jeszcze burmistrz Ewa Filipiak, dziś posłanka PiS.
Nie udało się także wykonać monitoringu miejskiego z centrum nadzoru w siedzibie dawnej telekomunikacji. Miasto otrzymało na ten cel 2,7 mln zł.
Wadowice nie są jedynym samorządem, który ma kłopot z wydaniem przyrzeczonych pieniędzy. Problem jest ogólnopolski. Gminy zgłaszając swoje wnioski, nie musiały starać się o ich wiarygodność w postaci przygotowanych projektów.
W praktyce były to właściwie jedynie pomysły inwestycyjne. Na ostateczne przygotowanie projektów potrzeba więc czasu, które wiążą się ze żmudnymi procedurami.
Opóźnienia z rozliczeniem rządowych inwestycji lokalnych dotyczą również modernizacji infrastruktury wodociągowej gminy Wadowice i wykonania projektu technicznego "Areny Wadowice".
Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych (RFIL) to program, w ramach którego rządowe środki trafiają do gmin, powiatów i miast w całej Polsce na inwestycje bliskie ludziom. Wsparcie jest bezzwrotne i pochodzi z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Fundusz Przeciwdziałania Covid - 19 (FPC) powołano wiosną 2020 r. po wybuchu pandemii. Ma za zadanie pomóc przeciwdziałać pandemii, ale też odciążyć budżet państwa oraz pozwolić utrzymać państwowy dług publiczny poniżej konstytucyjnego limitu zadłużenia na poziomie 60 proc. PKB. Z tej drugiej przyczyny - nie jest on umieszczony jako część budżetu państwa. Nie jest uwzględniany w długu finansów publicznych liczonym według metodologii krajowej, jest widoczny przy korzystaniu z metodologii unijnej.
Kancelaria Premiera udostępniła wykonanie planu Funduszu Przeciwdziałania Covid-19 według stanu na połowę grudnia. Wynika z niego, że fundusz wydał w tym roku 45,6 mld zł.
Główna pozycja w wydatkach funduszu to pula, jaką dysponuje minister właściwy do spraw energii, czyli w naszym przypadku Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Resort wydał 17,7 mld zł, w całym roku wyda zaś 18,5 mld zł. Na co? Prawdopodobnie na wypłaty dodatku węglowego, bo to jest główna pozycja w tej części funduszu. W całym roku fundusz ma przeznaczyć na dodatki węglowe prawie 13,2 mld zł.
Dyskusja: