Na sesji w Wadowicach w środę (21.12) radni zajmowali się inicjatywą mieszkańców o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego. Komitet protestujących przeciwko budowie PSZOK (punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych) napisał dla radnych uchwałę, która "de facto" miała zablokować inwestycję miasta przy ulicy Rzyczki.
Propozycję przyniósł w październiku do ratusza Sławomir Karelus, reprezentant ponad 400 osób, którzy podpisali się pod inicjatywą. W środę na sesji pełnomocnika mieszkańców nie było. Uchwałę radnym przedstawili Robert Rychlik, który reprezentował "mieszkańców z gminy Tomice", oraz Adam Mikołajczyk z Wadowic.
Mieszkańcy postulowali takie zmiany w przepisach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, by przy ulicy Rzyczki, gdzie planowana jest inwestycja, nie można było budować takich obiektów jak PSZOK. Autorzy uchwały proponowali zmianę terenów przemysłowych na rekreacyjne i budowę tym miejscu toru rowerowego typu pumtruck. Taka zamiana ich zdaniem skutecznie zablokowałaby PSZOK.
Podczas debaty na sesji Adam Mikołajczyk zwracał uwagę, że decyzja o lokalizacji punktu przy ulicy Rzyczki nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego.
Tego PSZOK poza wami nikt nie che w tym miejscu - mówił Adam Mikołajczyk. - Gdzie buduje się w normalnym mieście PSZOK-i? PSZKOK-i buduje się za Biedronka, za Lidlem, by ludzie szybko mogli oddać reklamówkę z odpadami do recyklingu, na przykład reklamówkę ze starymi lekami. PSZOK buduje się na działkach za Maspeksem, ale wy te tereny sprzedaliście prywatnej firmie, zamiast oddać go mieszkańcom. To co, zrobiliście, to jest pasmo pożarek. (...) Ten taniec chocholi trzema przerwać, a nie dokładać pieniędzy na nieekonomiczne przedsięwzięcia. (...) PSZOK jest ukoronowaniem problemów polityki śmieciowej gminy.
Debacie przysłuchiwało się 40 mieszkańców, którzy przyszli na sesję i oczekiwali od radnych, że ci zagłosują zgodnie z ich oczekiwaniami. Uchwałę mieszkańców wsparli radni klubu opozycyjnego Wolne Wadowice.
Jestem zbulwersowany całą sytuacją i jest mi przykro z tego powodu, że dziś wyrzuciliśmy dwa miliony złotych. Tutaj nie chodzi o zmianę studium i planów. Tu chodzi o mieszkańców, którym pod oknami chcemy zbudować coś takiego, czego sami byśmy sobie pod swoim domem nie zbudowali. Nikt z nas nie chciałby mieć koło siebie takiego przedsiębiorstwa - mówił radny Robert Malik.
Radny Mateusz Klinowski zapowiedział mieszkańcom, że nawet gdyby uchwała mieszkańców przepadła, to po odsunięciu od władzy burmistrza Bartosza Kalińskiego i radnych PiS, miasto wycofa się z tej inwestycji.
Mieszkańcy wytykają niekompetencję radnym, a państwo tego nie widzicie. Ja chciałbym zaapelować o opamiętanie — mówił Mateusz Klinowski.
Radny zarzucił burmistrzowi, że ten wyłudził pieniądze z rządu na budowę spółki, która miała zająć się gospodarką komunalną. Spółka miała obsługiwać PSZOK i odbierać śmieci od mieszkańców, w tym celu zakupiono nawet śmieciarki, które dziś nie są użytkowane przez gminę Wadowice.
Z kolei radny Paweł Krasa pytał burmistrza, czy zgodnie z rezolucją rady z czerwca tego roku próbował znaleźć inne miejsce pod tę inwestycję.
W odpowiedzi radnemu burmistrz poinformował, że jedyną inną działką, gdzie można było postawić PSZOK, była należąca do prywatnej spółki Empol działka w Choczni.
Rozmowy w sprawie jej przejęcia, zakupu zakończyły się niepowodzeniem - poinformowaał burmistrz.
Radna Dorota Balak broniła decyzji burmistrza i twierdziła, że ona sama jako "jedna z pierwszych" rozmawiała z prezesami Empolu o zamianie działek w Choczni.
Nikt o tym nawet słyszeć nie chciał - mówiła radna.
W głosowaniu radni odrzucili pomysł mieszkańców przeznaczenia terenów przy ulicy Rzyczki. Tym samym ich decyzja oznacza zielone światło dla budowy w tym miejscu punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Za uchwałą mieszkańców głosowało 7 radnych, 12 było przeciw i dwóch się wstrzymało.
Zasadniczo mieszkańców poparła opozycja, a koalicyjny klub burmistrza był przeciw. W głosowaniu kilku radnych zaznaczyło swoje odrębne zdanie. Radny Stanisław Jasiński nie głosował jak klub burmistrza i poparł mieszkańców, a przewodniczący rady Piotr Hajnosz i wiceprzewodnicząca Maria Zadora wstrzymali się od głosu.
Budowę PSZOK zaplanowała administracja burmistrza Bartosza Kalińskiego. Inwestycja posiada już stosowny projekt i pozwolenie na budowę oraz ma być zrealizowana w przyszłym roku. Działka, na której ma powstać, w miejscowym planie przeznaczona jest pod przemysł i usługi. Jesienią rozpoczęto tutaj wycinkę drzew. Inwestycja ma kosztować 2 mln zł. Burmistrz obiecał mieszkańcom, że dzięki powstaniu punktu obniży mieszkańcom opłaty za wywóz odpadów.
Mieszkańcy obawiają się, że instalacja segregacji odpadów będzie uciążliwa i znacznie pogorszy jakość ich życia. Jak twierdzą, nie są przeciwnikami segregacji odpadów, ale jednocześnie nie chcą, by prowadzono ją pod ich oknami.
Dyskusja: