Jak można było się spodziewać, słowa prezesa PiS w Wadowicach wywołały zainteresowanie mediów i publicystów. Po weekendzie ruszyła lawina komentarzy o tym, co ciekawego powiedział Jarosław Kaczyński w Wadowickim Centrum Kultury.
Chodzi o jego kategoryczne potępienie prawa wyboru płci. Jarosław Kaczyński w sobotę na spotkaniu z sympatykami PiS w Wadowicach mówił o osobach homoseksualnych.
Nie chcemy kraju, a niestety te zjawiska już w Polsce się szerzą, że 12-letnie dziewczynki ogłaszają się lesbijkami - mówił.
Dodał, że w Wadowicach spotkał grupę 12-letnich dziewczynek.
Pomyślałem sobie, no to mają być te... nie będę kończył. Co one w ogóle do tego mają? To jest szaleństwo. Temu szaleństwu trzeba się przeciwstawić - oświadczył prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Słowa prezesa PiS są od dwóch dni komentowane przez media i publicystów i trudno znaleźć w tych komentarzach zrozumienie dla poglądów prezesa partii rządzącej.
Trudno zrozumieć, co prezes nazywa szaleństwem. Dla mnie jedyne szaleństwo to fakt, że w XXI wieku w Europie, w Polsce, edukacja seksualna wciąż jest tabu. To temat, o którym naprawdę wiele osób nie ma zielonego pojęcia—tak psycholożka Katarzyna Kucewicz komentuje dla Medonetu kolejną kontrowersyjną wypowiedź prezesa PiS.
Jej zdaniem 12-latkowie mają już refleksje nad własną seksualnością, co jest przejawem zdrowego przechodzenia przez okres dojrzewania.
W Super Express napisał w poniedziałkowym wydaniu o "kolejnej bulwersujących słowach Kaczyńskiego".
Po ostatnich słowach Jarosława Kaczyńskiego na temat "kobiet dających w szyję" Strajk Kobiet zapowiedział demonstrację pod jego domem. Nie można wykluczyć, że ta wypowiedź tylko doleje oliwy do ognia wśród przeciwników poglądów prezesa PiS - skomentował w Super Ekspresie publicysta Konrad Karpiuk.
"Kaczyńskiemu puściły hamulce" - ogłasza tymczasem tygodnik Wprost.
Z kolei prof. Sławomir Sowiński w programie "Newsroom Wirtualnej Polski" proponuje, by spojrzeć na słowa prezesa jako próba odwrócenia uwagi od innych problemów.
On ma odwracać uwagę wyborców od tego, co widzą za swoim oknem i w sklepie. Im codzienne odczucia wyborców są bardziej negatywne, tym ekspresja polityczna jest coraz ostrzejsza. Ten mechanizm powoli się wyczerpuje. Skuteczność tego mechanizmu ma już swój kres. Nie wiemy jakie będą echa wypowiedzi z ostatniego tygodnia, ale wiemy jakie są echa wypowiedzi z poprzedniego tygodnia o młodych kobietach, które nie chcą rodzić dzieci, ponieważ mają problem alkoholowy. Ta niemądra wypowiedź odbiła się niezwykle szerokim echem, co pokazały sondaże. Ponad 70 proc. wyborców odebrało to jako obraźliwe, tylko 12 proc. zaakceptowało. Po raz pierwszy od dawna prezesowi Kaczyńskiemu udało się zjednoczyć Polaków, ale w zdumieniu - powiedział profesor Sławomir Sowiński.
Słowa Kaczyńskiego komentowali w poniedziałkowy wieczór w TVN24 publicyści. Patryk Michalski z Wirtualnej Polski podkreślał, że "kluczowa jest wiedza naukowa, medyczna".
Nie trzeba mieć dzieci, by wiedzieć, że jeśli chłopcu podoba się chłopiec albo dziewczynce podoba się dziewczynka, albo w życiu dorosłym kobieta kobiecie, a mężczyzna mężczyźnie, to wszystko jest w porządku - mówił. - Polityczny wymiar tej wypowiedzi jest obrzydliwy - robi krzywdę, dzieli społeczeństwo. (...) Słowa Jarosława Kaczyńskiego nie są w stanie wyeliminować prawdy, ze z dziećmi, które myślą o swojej seksualności, jest wszystko w porządku. I te dzieci nie mogą się obawiać, muszą usłyszeć, że mogą szukać pomocy, rozmawiać - wskazywał Michalski.
Dominika Sitnicka z OKO.press oceniła, że wypowiedź Kaczyńskiego "to jest takie przyzwolenie na to, żeby atakować te osoby, które w społeczeństwie są najsłabsze, które zmagają się ze swoją tożsamością".
Nie jest łatwo być osobą LGBT w Polsce, a tym bardziej w szkole. Dzieci mają taką tendencję, że wytykają inność - wskazywała. - Kiedyś słowa takie jak "gej" czy "lesbijka" były używane jako obelgi. Próbuje się od tego odejść za pomocą edukacji, ale niestety, Jarosław Kaczyński to powiela - dodała dziennikarka.
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami w Wadowicach przeprosił za ostatnie słowa o "kobietach dających w szyję".
Kiedy powiedziałem, że młode dziewczęta piją tyle, co ich rówieśnicy, a organizm mężczyzny i organizm kobiety inaczej reaguje na alkohol (...) to naprawdę nie chciałem nikogo urazić. Chciałem powiedzieć tylko pewną prawdę o szkodliwym zjawisku – wyjaśniał prezes PiS. – Jestem głęboko za 100-procentowym równouprawnieniem kobiet i mężczyzn, we wszystkich dziedzinach życia. Ale to nie oznacza, że kobiety mają udawać mężczyzn, a mężczyźni kobiety – stwierdził Jarosław Kaczyński w Wadowicach.
Dyskusja: