W Wadowicach, na środę zwołano Radę Miejską, która ma zająć się podatkami od nieruchomości. W trudnych czasach drożyzny, wzrostu kosztów energii, paliwa i braku podwyżek pensji, swoje obciążenia chce mieszkańcom dołożyć również gmina. Podatki mają zostać podniesione.
Ministerstwo Finansów ogłosiło niedawno nowe maksymalne stawki podatku od nieruchomości. Stawki maksymalne podatków i opłat lokalnych mogą wzrosnąć w 2023 roku o ok. 11,8% w porównaniu z rokiem 2022. Ale to oczywiście decyzje samorządów, wzrost poszczególnych stawek wcale nie musi wynieść dokładnie 11,8%.
W Wadowicach burmistrz Bartosz Kaliński (PiS) zgłosił projekt uchwał zakładających podniesienie mieszkańcom danin o maksymalny wskaźnik dla podatku od nieruchomości 11,8 procent. Propozycja dla przedsiębiorców to 6 procent.
Jak się dowiadujemy, sprawa podatków jest już praktycznie przesądzona, bo za uchwałami mają zagłosować wszyscy radni partyjnego klubu burmistrza Prawa i Sprawiedliwości. Podniesienie podatków o tak znaczący wskaźnik ma być tłumaczone inflacją. Burmistrz przekonuje radnych, że w ten sposób ściągnie z portfeli mieszkańców dodatkowe 1,2 mln zł.
Oczywiście rekordowa w tym stuleciu inflacja w Polsce jest faktem. Tyle tylko, że w Wadowicach mamy do czynienia ze zjawiskiem, które trudno spotkać w innych samorządach.
Otóż jak się okazuje, Urząd Miasta w Wadowicach ma nieprzebrane ilości gotówki. Po trzech kwartałach tego roku na kontach gminy zgromadzono już aż 68 milionów złotych nadwyżki. Pieniądze pochodzą między innymi z podatków od czynności cywilno prawnych, które zapłaciła jedna z dużych film.
W tej bardzo dobrej sytuacji finansowej gminy mieszkańcy Wadowic mogą zapytać, czy podnoszenie podatków jest konieczne, skoro pieniądze leżą na kontach bankowych gminy i nie są wykorzystywane.
Poprzednicy burmistrza Kalińskiego udowodnili w przeszłości, że gdy gmina jest w dobrej sytuacji budżetowej, można nawet podatki zamrozić.
Tak zrobiła burmistrz Ewa Filipak, która wprowadziła zamrożenie stawek podatku od nieruchomości w 2013 i 2014 roku. Przez pierwszy rok swojej kadencji tę politykę kontynuował również burmistrz Mateusz Klinowski. Dzięki temu przez trzy lata mieszkańcy Wadowic nie mieli podwyżek.
Dyskusja: