Komitet protestujących mieszkańców przeciwko budowie PSZOK (punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych) napisał dla radnych uchwałę. Propozycję przyniósł do ratusza Sławomir Karelus, reprezentant ponad 400 osób, którzy podpisali się pod inicjatywą.
Mieszkańcy postulują takie zmiany w przepisach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, by przy ulicy Rzyczki, gdzie planowana jest inwestycja, nie można było budować takich obiektów. Autorzy uchwały proponują zmianę terenów przemysłowych na rekreacyjne. Taka zamiana ich daniem skutecznie zablokuje PSZOK.
Wniosek w tej sprawie mieszkańcy złożyli do biura Rady Miejskiej.
Potwierdzam, że taki wniosek wpłynął i został już pozytywnie zweryfikowany. Wnioskodawcy wypełnili obowiązek formalny dotyczący przedstawienia treści uchwały wraz z uzasadnieniem i zebrali wymaganą liczbę 300 podpisów mieszkańców gminy. Uchwała napisana przez mieszkańców zostanie skierowana pod obrady Rady Miejskiej - powiedział nam Piotr Hajnosz, przewodniczący Rady Miejskiej.
Jak dodał przewodniczący, Rada Miejska ma obowiązek zająć się uchwałą do trzech miesięcy od daty jej wpłynięcia.
Najpóźniej do końca stycznia uchwała powinna być głosowana - stwierdził przewodniczący.
Jak donoszą nasze źródła w ratuszu, w gabinecie burmistrza Bartosza Kalińskiego (PiS) z powodu inicjatywy mieszkańców wcale nie zapanowała radość. Burmistrz chce, by radni uchwałę mieszkańców odrzucili. Włodarz prze do tego, by przy ulicy Rzyczki w Wadowicach postawić PSZOK. Inwestycja ma zapewnione finansowanie i czeka na zakończenie procedur i rozpisanie przetargu.
Burmistrz obawia się, że radni będą chcieli poprzeć mieszkańców. Tym bardziej, że w czerwcu zagłosowali za rezolucją, by burmistrz znalazł inne miejsce w gminie dla budowy PSZOK.
Bartosz Kaliński takiego miejsca nie znalazł i upiera się, by punkt zbiórki odpadów powstał na Łazówce przy ulicy Rzyczki. Mieszkańcy okolicznych ulic sprzeciwiają się temu, ponieważ uważają, że to znacznie pogorszy ich komfort życia.
W tej sytuacji dla burmistrza byłoby lepiej, gdyby uchwała mieszkańców była głosowana już po uchwaleniu budżetu, w którym radni muszą zdecydować o przeznaczeniu pieniędzy na PSZOK, czyli dopiero w styczniu. W interesie burmistrza będzie zatem opóźnianie uchwały, w interesie zaś mieszkańców protestujących jest jak najszybsze rozstrzygnięcie sprawy.
Na razie władze wadowickiego rausza nie komentują uchwały mieszkańców. Nie da się ukryć, że inicjatywa była dla lokalnych władz zaskoczeniem.
Dyskusja: