Podczas obrad Rady Miejskiej w Andrychowie w tym tygodniu pojawiła się sprawa dystrybucji węgla dla mieszkańców.
Rząd Mateusza Morawieckiego chce, by zajmowały się tym samorządy, które miałyby kupować węgiel do Skarbu Państwa i sprzedawać go mieszkańcom.
Chodzi o to, by węgiel był tańszy niż ten kupowany teraz w składach, gdzie ceny już przekraczają 4 tys. zł za tonę.
Opozycja, głównie radni PiS, zażądali od burmistrza Andrychowa Tomasza Żaka, by ten zajął się dystrybucją rządowego węgla. Samorządowiec na obecną chwilę nie widzi takiej możliwości.
Burmistrz Tomasz Żak odparł krótko, że nie ma prawnej możliwości, aby samorząd to robił.
Gdyby ten rzekomo stojący w porcie węgiel przywieźć do Andrychowa, zapłacić VAT, transport, koszty załadunku, rozładunku i dystrybucji, to tona kosztowałaby 4,5 tys. zł - powiedział burmistrz.
Burmistrz wyjaśnił radnym, że sprawdzano jakość sprowadzanego węgla, np. jego poziom zasiarczenia, bo szukano paliwa dla elektrociepłowni w Andrychowie.
Ten węgiel nie nadaje się — skwitował burmistrz.
Dyskusja: