Burmistrz Bartosz Kaliński nie był w środę (21.09) zadowolony z przebiegu sesji, czemu dawał wyraz. Nie powiodła się próba wprowadzenia pod obrady Rady Miejskiej uchwały o przyznaniu tzw. bonu edukacyjnego 500 Plus. Jak się okazało, uchwała trafiła do rąk radnych zbyt późno, niezgodnie z ustawowym terminem.
Niewłaściwy tryb wprowadzenia uchwały wypunktowała burmistrzowi opozycja. Radni Maciej Mąka, Robert Malik, Paweł Krasa i Mateusz Klinowski zwrócili uwagę na błędy w procedurze, która mogłaby skutkować uchyleniem uchwały przez wojewodę.
Ostatecznie przewodniczący rady Piotr Hajnosz zdecydował, że uchwała burmistrza nie będzie wprowadzana do porządku obrad. Burmistrz zarzucił przewodniczącemu, że działa z opozycją, a radnym, że próbują storpedować wypłaty pieniędzy dzieciom.
Z powodu błędów proceduralnych podniesionych przez radnych projekt nie mógł być procedowany na dzisiejszej sesji, ale będzie przedmiotem obrad Rady Miejskiej jeszcze w tym miesiącu. Błędy proceduralne mogły spowodować uchylenie uchwały przez organy nadzoru prawnego - przekazał przewodniczący Piotr Hajnosz.
Z kolei radny opozycji Mateusz Klinowski wytknął włodarzowi miasta, że jeśli ten chce realizować obietnice wyborcze po czterech latach kadencji, to "nie powinien się kompromitować" prostymi błędami proceduralnymi.
Jeszcze w trakcie sesji burmistrz złożył wniosek o zwołanie w terminie do siedmiu dni sesji nadzwyczajnej rady, której jedynym punktem obrad będzie uchwała o przyznaniu bonu edukacyjnego.
Bony edukacyjne to nowe świadczenie pieniężne, które zamierza wypłacać ze swojego budżetu gmina. Wprowadzenie tego rozwiązania zapowiedział w zeszły czwartek burmistrz Bartosz Kaliński. Uruchomienie bonów edukacyjnych, które miałyby pomóc w finansowaniu zajęć pozalekcyjnych, było jednym z punktów jego programu wyborczego z 2018 roku.
Dzięki temu każdy mieszkaniec gminy w wieku od 7 do 15 lat otrzyma od nas jednorazowo 500 złotych na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne. Czy to będzie zajęcia korekcyjne, czy sportowe, artystyczne, czy rehabilitacyjne, to już jest Wasza decyzja. Wachlarz możliwości jest bardzo duży. Żeby uzyskać to wsparcie wystarczy złożyć bardzo prosty wniosek... imię, nazwisko, pesel, telefon - powiedział Bartosz Kaliński, burmistrz Wadowic.
Odpowiednie wnioski trzeba będzie złożyć w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Wnioski miały być przyjmowane już od 1 października. Nie obowiązuje kryterium finansowe, a wypłata świadczenia nie będzie opodatkowana tak jak rządowe 500+. Burmistrz ocenia, że wszystkie pieniądze będą wypłacone do końca listopada. Koszt tego projektu to około 1,6 mln zł, które trafi do 3245 dzieci z gminy Wadowice.
Pierwotnie to nie miała być gotówka, tylko rzeczywisty bon. Jednak obsługa bonu jest proceduralnie bardziej skomplikowana i kosztowana, a przecież te pieniądze nie chcieliśmy przekazywać na urzędników tylko dla waszych dzieci. Dlatego zdecydowaliśmy się na najprostsze rozwiązanie, czyli przelanie świadczenia na konta wnioskodawców - twierdzi burmistrz.
Tymczasem kilka dni po ogłoszeniu pomysłu, pojawiły się kontrowersje wokół tego projektu.
Radni opozycji proponują, by bon edukacyjny zamienić na wsparcie finansowe na zajęcia pozalekcyjne bezpośrednio w szkołach gminy Wadowic. Z kolei w obozie rządzącym gminą również nie brakuje osób, które domagają się poprawek projektu. Przewodniczący rady Piotr Hajnosz zaproponował, by bon rozszerzyć o wypłaty dla wszystkich dzieci od urodzenia do 18 roku życia. Ta poprawka nie uzyskała jednak poparcia komisji opiniujących uchwałę.
Dyskusja: