W Andrychowie zastanawiają się, co zrobić z pałacem, które miasto zamierza przejąć w tym roku od spadkobierców rodziny Bobrowskich. Zanim burmistrz Tomasz Żak i rada zdecydują o wydaniu na zabytkowy, ale zniszczony dwór, 4,25 mln zł z kasy miasta postanowiono zwrócić się o opinię do mieszkańców. Temu celowi ma służyć ankieta skierowana do andrychowian, którą można wypełnić w Internecie na witrynie tutejszego Urzędu Miasta.
Ankieta jest dostępna również w wersji papierowej w ratuszu i innych punktach miasta.
Nie wystarczy jednak kupić pałac, trzeba jeszcze wiedzieć, co z nim począć, w jaki obiekt go zmienić, czemu i komu ma służyć? Czy ma to być hotel, muzeum, dom kultury? I przede wszystkim trzeba na to znaleźć pozabudżetowe źródło finansowania - informują urzędnicy w ankiecie skierowanej do mieszkańców.
Przypomnijmy. W zeszłym roku Andrychów porozumiał się z rodziną Bobrowskich co do ceny za jaką samorząd kupi należący do nich zabytkowy pałac położony w centrum miasta. Burmistrz miasta Tomasz Żak powiedział nam, że jest to kwota 4,25 mln zł w ratach rozłożonych na cztery lata. W pierwszym roku gmina ma zapłacić 1,25 mln zł, pozostałą resztą w kolejnych trzech latach po 1 mln zł.
Trwają jeszcze rozmowy z rodziną Bobrowskich, by po podpisaniu umowy zrezygnowali z innych nieruchomości w Andrychowie, których zwrotu się domagają.
Chodzi tutaj o działki pod basenem, Pańską Górę, Platan i jeszcze tereny na osiedlach mieszkaniowych - mówił nam burmistrz Tomasz Żak.
Klasycystyczny pałac w Andrychowie wybudowany został przez rodzinę Bobrowskich w XIX w. na bazie starszej budowli wzniesionej przez wcześniejszych właścicieli - Ankwiczów. Parterowa, murowana rezydencja powstała na planie podkowy. Pałac otoczony był parkiem.
Państwo komunistyczne przejęło pałac na mocy dekretu PKWN z dnia 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej. W ostatnich latach zabytek był w gestii samorządu Andrychowa. Mieści się w nim m.in. izba regionalna. Ale ze względu na skomplikowaną sytuację własnościową gmina nie może w niego inwestować, stąd zabytkowy budynek od lat niszczeje.
W 2011 r. ówczesny wojewoda małopolski Stanisław Kracik zadecydował, że zabytek nie mógł zostać przejęty przez państwo na podstawie prawa o reformie rolnej.
Wojewoda ustalił, że pełnił on funkcję mieszkaniową. Służył potrzebom współwłaścicieli i ich rodzin do wiosny 1940 r., kiedy to został zajęty przez niemieckich okupantów. Nie pełnił natomiast funkcji gospodarczej i nie był związany z produkcją rolną, więc nie powinien był podlegać reformie rolnej - informował wówczas małopolski urząd wojewódzki.
Zdaniem burmistrza Tomasza Żaka przejęcie pałacu mimo wszystko wzbogaci miasto.
Chciałbym ogłosić konkurs na jego zagospodarowanie. Nasi mieszkańcy mają wiele pomysłów. Można tam choćby zorganizować salę koncertową, salę obrad Rady Miejskiej, czy wykorzystać pomieszczenia do różnych działań kulturalnych - powiedział portalowi Wadowice24.pl Tomasz Żak.
Dyskusja: