Budowa punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych przy ulicy Rzyczki wciąż budzi kontrowersje. Mieszkańcy napisali swoje protesty do ratuszu. Na 180 listów z protestami 30 wysłali mieszkańcy Wadowic, a reszta to mieszkańcy Tomicom, którzy będą sąsiadować z nową inwestycją.
Protestujący obawiają się, że "składnica śmieci" negatywnie wpłynie na ich komfort życia. Miasto stało do tej pory na stanowisku, że PSZOK może powstać przy ulicy Rzyczki, bo są to tereny odpowiednie do tego typu obiektów w planie zagospodarowania przestrzennego.
Obie strony próbują jednak dojść od jakiegoś kompromisu.
Temu miało służyć spotkanie w czwartek (5.05) w Wadowickim Centrum Kultury, które zorganizowali burmistrz Bartosz Kaliński i wójt Tomic Witold Grabowski. Na spotkanie z samorządowcami przyszło 89 osób, w tym też dzieci.
Samorządowiec wraz z urzędnikami i projektantem inwestycji przekonywali mieszkańców, że ich obawy są troch na wyrost, a miasto może tak zorganizować budowę punktu zbiórki odpadów, że nie będzie on wcale uciążliwy dla mieszkańców. Jako pozytywne przykłady takich lokalizacji zaprezentowano w czwartek rozwiązania PSZOK w Porąbce i w Chrzanowie.
Z kolei protestujący wyrazili kolejny raz nadzieję, że władze miasta zrezygnują z budowy przy ulicy Rzyczki i przeniosą inwestycje w inne rejony na przykład o Choczni. Mieszkańcy zgłosili też nowe postulaty. Chodzi im o poprawę infrastruktury rekreacyjnej na Łazówce. Zaproponowali m.in. rozbudowę boiska i budowę placu zabaw.
Samorządowcy umówili się z mieszkańcami w sprawie wypracowania kompromisowych rozwiązań. Za miesiąc mają spotkać się z protestującymi ponownie.
Dyskusja: